ZOBACZ TAKŻE: Kameralne Lato w Radomiu-uroczysta parada samochodów zabytkowych
Tak naprawdę trasy były trzy. Główni organizatorzy, czyli konecki oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i Klub Turystyki Aktywnej „Pasat”, dali możliwość wyboru, bo chcieli, aby zadowolone były osoby nie tylko lubiące długie wycieczki, ale także rodziny z małymi dziećmi. Dlatego ci z najlepszą kondycją mogli pokonać 180 kilometrów, ci z nieco słabszą – 135 kilometrów, a lubiący spokojną, rekreacyjną jazdę – 75.
- W tym roku zdecydowaliśmy się na szlak Green Velo. Trasa, która zaczynała i kończyła się w Sielpi, wiodła więc jego śladem i zahaczała o takie miejscowości, jak między innymi Oblęgorek, Zagnańsk czy Masłów. Najdłuższy fragment docierał przez Borków do Daleszyc, średni pętlę miał w Kielcach, a najkrótszy dobiegał tylko do Oblęgorka – mówi Magdalena Weber, członek zarządu koneckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.
Aby pokonać trasę, trzeba było zdobyć potwierdzenie przejazdu na karcie startowej w poszczególnych miejscowościach. Nie mieli z tym problemów zwłaszcza członkowie klubów rowerowych, których do naszego powiatu ściągnęło całkiem sporo. Dla nich 180 kilometrów nie stanowiło zbyt wielkiego wyzwania. – Nie brakowało uczestników spoza województwa. Przyjechali goście z Opoczna, Szydłowca, Przysuchy czy Tarnowa. Najstarszym „kolarzem” był Ryszard Tarabasz ze Skarżyska-Kamiennej, który urodził się w 1940 roku – dodaje Magdalena Weber.
Sporą część uczestników rajdu stanowiły całe rodziny. Najmłodszą osobą, która wzięła udział w rowerowej wycieczce, okazała się czteroletnia Hania z Końskich – podróżowała naturalnie z rodzicami, do tego bardzo wygodnie, bo w wózku doczepionym do roweru mamy. Z kolei o własnych siłach trasę 75 kilometrów pokonała Marianna Stępień, rocznik 2008, z Dyszowa koło Końskich.
Dodajmy, że wszyscy uczestnicy rajdu pokonali swoje wybrane trasy i na mecie otrzymali dyplomy oraz okolicznościowe medale. – Pogoda dopisała, więc nic dziwnego, że każdy był wesoły i w trakcie jazdy, i po, czy na wspólnym ognisku – kończy Magdalena Weber.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?