Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego zabito Józefa Stępnia? Historia bohaterskiego oporu w Karwowie

mko
Ksiądz Paweł Goliński, proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Jana Chrzciciela we Wlostowie, poświęcił tablicę.
Ksiądz Paweł Goliński, proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Jana Chrzciciela we Wlostowie, poświęcił tablicę. archiwum
W ubiegłą mieszkańcy Karwowa w gminie Opatów i liczni goście upamiętnili Józefa Stępnia, komendanta miejscowej placówki Polskiej Organizacji Wojskowej, zabitego przez żołnierzy austiackich 15 lutego 1918 roku. Stał na czele ludności polskiej, broniącej zapasów zboża przed zakusami armii okupacyjnej.

Józef Stępnień z Karwowa pełnił stanowisko komendanta miejscowej placówki Polskiej Organizacji Wojskowej. Była to konspiracyjna organizacja powstała w sierpniu 1914 roku z inicjatywy legendarnego Józefa Piłsudskiego, późniejszego naczelnika państwa i jednego z ojców polskiej niepodległości.

Okupant chciał zagarnąć zboże

Na początku 1918 roku Austriacy, którzy sprawowali władzę okupacyjną w Karwowie, zapragnęli uzupełnić swoje zapasy zboża dla ogromnej armii. Miało się to odbyć kosztem mieszkańców. Wydano rozkaz dla miejscowych właścicieli młynów i wiatraków, który zabraniał im przemiału na mąkę. Żołnierze zaczęli jednocześnie prowadzić rekwizycje ziarna i zwierząt gospodarskich.

- Zarządzenie to wywołało wielkie wzburzenie wśród miejscowej ludności - mówi Artur Lis, doktor historii , mieszkaniec Karwowa i znawca dziejów tej miejscowości.

- Czynny opór wyrazili oni 15 lutego 1918 roku. W wyniku zajść, od kul żandarmów zginął Józef Stępień, komendant miejscowej placówki Polskiej Organizacji Wojskowej. Osierocił on czwórkę dzieci - Marię oraz Władysława, Wacława i Bronisława - opowiada Artur Lis.

Za co zabity został Józef Stępień? Zerwał on plomby założone przez wojska okupacyjne na pobliskim młynie, który należał do rodziny Skrzypczyńskich. Zrobił to, ponieważ mieszkańcy cierpieli głód i niedostatek, nie mogąc upiec chleba. Ponadto żołnierze ciężko zranili mieszkankę Karwowa o nazwisku Piotrowska, bądź Piórkowska. Stanisław i Wincenty Płachciakowie zostali ponadto aresztowani. Później aresztowano także dwóch braci Paszkowskich, dwóch Skrzypczyńskich oraz Władysława Stępnia, Wincentego Cebulę i Władysława Boryckiego.

Wincenty Płachciak został później zwolniony. Pozostali aresztowani przebywali w więzieniu w Radomiu, aż do czasu wzwolenia w listopadzie 1918 roku.

Ormowcy chcieli go zburzyć

W 1934 roku społeczność powiatu opatowskiego postanowiła upamiętnić czyn Jóezefa Stępnia i mieszkańców. Wystawiono pomnik, wykonany w zakładzie kamieniarkim rzemieślnika o nazwisku Mazurkiewicz z Kunowa. Uroczystość odsłonięcia monumentu była uświetniona paradą Wojska Polskiego, policji i straży pożarnej w Opatowie.

W trakcie okupacji hitlerowskiej pomnik nie został zburzony przez Niemców. Przetrwał także przejście frontu w 1944 i 1945 roku. To zdumiewające, ale rzeźbę najbardziej chcieli zburzyć... Polacy. Funkcjonariusze Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, czyli okryci złą sławą „ormowcy” rozebrali ogrodzenie pomnika na złom i odgrażali się, że zniszczą monument. Krzyczeli, że „wrzucą Peowiaka do Opatówki”. W latach 70. rodzina zamordowanego przeniosła pomnik na cmentarz parafialny we Włostowie, gdzie, na mogile Józefa Stępnia znajduje się do dzisiaj.

Odsłonięto tablicę

Po latach Józef Stępień oraz mieszkańcy Karowowa zostali ponownie należycie upamiętnieni. W niedzielę, 16 września, odsłonięto pamiątkową tablicę.

W uroczystościach uczestniczyli mieszkańcy i zaproszeni goście. Była między innymi wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek, Andrzej Grządziel, wójt Lipnika, Artur Lis, kierownik powiatowego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Grzegorz Gajewski, dyrektor opa-towskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszka-nioweji oraz Magdalena Gdo-wska, dyrektor Zespołu Szkół numer 1 w Opatowie, wraz z klasami mudnurowymi z tej placówki.

Mszę świętą prowadził proboszcz parafii we Włostowie ksiądz Paweł Goliński. Homilię wygłosił ksiądz Marek Kozera.

Podczas ceremonii wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek dokonała uroczystego odsłonięcia pamiątkowej tablicy.

Jednym z inicjatorów uroczystości był Szymon Heba, opa-towski radny. To, między innymi, z jego artykułu o sprawie, zamieszczonego w przeszłości w „Wieściach Lipnickich”, skorzystała redakcja tworząc niniejszy tekst.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie