Doceńmy tradycyjne, zdrowe wypieki. We wtorek obchodzimy Dzień Piekarzy i Cukierników

Dobry naturalny chleb z tradycyjnej piekarni chlubiącej się wyrobami bez żadnej chemii to w obecnych czasach niemal rarytas. Wyrób zdrowy, którego jednak w dalszym ciągu nie doceniamy. Przynajmniej tak wynika z sytuacji rynkowej - punktów, gdzie chleb wyrabia się naturalnymi metodami w województwie coraz mniej. Barbara Mądzik, właścicielka Wytwórni Wyrobów Piekarniczych Oleńka w Rudkach koło Nowej Słupi, w powiecie kieleckim, to jeden z nielicznych wyjątków. Jej piekarnia działa właściwie od 80 lat i znana jest z wyrobów opartych na tradycyjnych recepturach.

Pani Barbara nie ukrywa, że biznes prowadzi bardziej z zamiłowania, niż dla zysku, bo ten z roku na rok jest coraz mniejszy. - Sama mam wielu stałych klientów i to dla nich przede wszystkim prowadzę piekarnię. Wielu rzemieślników, znajomych moich rodziców, prowadzących dawniej takie rodzinne punkty, niestety zakończyło działalność. Cena chleba się nie zmienia, a koszty utrzymania piekarni wzrastają. Co więcej, wygrywają supermarkety, serwujące pieczywo tańsze, nierzadko gorące, przez co wiele osób błędnie sądzi, że jest świeże - mówi.

Podobne doświadczenia mają inni znani piekarze - Agnieszka Zapała z Piekarni Angelina w Kielcach, a także Halina Dobrowolska, współwłaścicielka jednej z najstarszych piekarni w Kielcach R. Dobrowolski. - Brakuje społecznej świadomości. Wielu klientów porównuje działalność rzemieślników do produkcji przemysłowej, co dla tych pierwszych jest niezwykle krzywdzące - mówią.

Ciepły nie znaczy świeży

Naturalny chleb pochodzący ze sprawdzonej piekarni jest nieporównywalnie bardziej wartościowy niż ten
wyrabiany na skalę przemysłową. - Tradycyjny żytni zawiera dużo błonnika wspomagającego trawienie, jest wyrabiany na zakwasie, dużo zdrowszym niż popularne drożdże - zapewnia Edyta Brzezińska, dietetyk. - Mało kto zdaje sobie sprawę, że pieczywo pochodzące z supermarketów i podawane na gorąco, jest uprzednio mrożone i nie zawiera niemal żadnych składników odżywczych. Co więcej, mnóstwo w nim niepotrzebnej chemii, spulchniaczy. Taki produkt przyczynia się do rozwoju chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca czy otyłość - dodaje.

Na co zatem zwrócić uwagę przy zakupie chleba? - Dokładnie czytajmy etykiety. Lepiej rezygnować z pieczywa, które w swoim składzie zawiera substancje dodatkowe oznaczone symbolem E. Osoby, które wybierają tak zwane „ciemne pieczywo”, powinny zwrócić uwagę, czy ma w sobie karmel - niepotrzebny barwnik podnoszący poziom glukozy we krwi i tym samym prowadzący do wielu chorób, w tym otyłości - radzi Edyta Brzezińska.

Szarlotka jak domowa
O ile tradycyjne piekarnie odchodzą do lamusa, o tyle klientów zyskują cukiernie stawiające na domowe smaki. - Kobiety pracują zawodowo, nie mają czasu na weekendowe pieczenie ciast. Wszyscy jednak tęsknią za smakiem babcinych ciast i szukają ich w cukierni - opowiada Aleksandra Chłodnicka, pasjonatka cukiernictwa, współwłaścicielka kieleckiej Słynnej Cukierni. Dodaje, że niektórzy przynoszą nawet własne rodzinne przepisy i proszą o upieczenie ciasta na ich podstawie.

Dla kogo pieczywo jasne, dla kogo ciemne?Osobom zdrowym, bez problemów pokarmowych dietetycy zalecają przede wszystkim pieczywo z mąki pełnoziarnistej, żytniej, razowej, które zawierają błonnik ułatwiający trawienie. Pieczywo graham czy białe zalecane jest jedynie przy niektórych chorobach przewodu pokarmowego. Chleb biały ma 3 razy mniej błonnika niż pełnoziarnisty, poza tym powoduje gwałtowne skoki poziomu glukozy i insuliny, co wpływa na odkładanie się tkanki tłuszczowej.