Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktor Mateusz Marzec z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Czerwonej Górze: Chorzy na Covid-19 umierają w cierpieniach

Paweł Więcek
Doktor Mateusz Marzec z Oddziału IV Pulmonologiczno-Alergologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego imienia Świętego Rafała w Czerwonej Górze.
Doktor Mateusz Marzec z Oddziału IV Pulmonologiczno-Alergologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego imienia Świętego Rafała w Czerwonej Górze.
- Covid-19 zazwyczaj nie zabija natychmiast; sam moment śmierci jest poprzedzonym długotrwałym, często wielotygodniowym cierpieniem - mówi doktor Mateusz Marzec z Oddziału IV Pulmonologiczno-Alergologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego imienia Świętego Rafała w Czerwonej Górze.

Lekarz ze szpitala w Czerwonej Górze: Chorzy na Covid-19 umierają w cierpieniach

Szpital w Czerwonej Górze jest wiodącym w regionie ośrodkiem leczącym chorych na Covid-19. Lecznica dysponuje obecnie 43 łóżkami, w tym pięcioma respiratorowymi, dla pacjentów zmagających się z koronawirusem. Wszystkie są zajęte.

Zdecydowaną większość hospitalizowanych stanowią osoby niezaszczepione przeciw Covid-19. Jak podkreśla doktor Mateusz Marzec z Oddziału IV Pulmonologiczno-Alergologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego imienia Świętego Rafała w Czerwonej Górze szczepienie zmniejsza ryzyko zachorowania na COVID-19 około 5-6 razy w stosunku do osób niezaszczepionych.

- Ponadto, wiemy też, że szczepienie zmniejsza ryzyko najcięższego powikłania, czyli zgonu o około 11 razy w stosunku do osób nie zaszczepionych. Ryzyko innych powikłań będzie w podobnym stopniu zmniejszone u osób zaszczepionych. Pamiętając o tym, że całkowita śmiertelność w COVID-19 wynosi około trzy procent, można policzyć, jak bardzo zmniejsza się prawdopodobieństwo śmierci po zaszczepieniu się

- mówi Mateusz Marzec.

- Jeśli kogoś liczby nie przekonują, to pamiętajmy jeszcze o czymś innym – COVID-19 zazwyczaj nie zabija natychmiast; sam moment śmierci jest poprzedzonym długotrwałym, często wielotygodniowym cierpieniem, którego głównym elementem jest duszność – bardzo nieprzyjemny objaw, w dodatku często źle reagujący na leczenie - podkreśla Mateusz Marzec.

Lekarz ze szpitala w Czerwonej Górze: "Nie znamy długotrwałych następstw"

Jak zaznacza, na tym etapie rozpoznania wirusa trudno określić trwałe konsekwencje choroby dla płuc. - COVID-19 to choroba, która jest z nami dość krótko, a to oznacza, że niestety nie znamy jej długotrwałych następstw. Nie wiemy, jak będą wyglądać płuca osoby po przebytym zakażeniu SARS-CoV-2, powiedzmy za 10 lat. Niemniej dwa lata epidemii pozwoliło już na pewne obserwacje pacjentów po przebytej infekcji. Na razie obserwujemy, że w większości przypadków zmiany w płucach po tym zakażeniu w dużej mierze ustępują, a ryzyko wystąpienia zwłóknienia płuc jest szacowane na 2-6 procent. Jednak podkreślam, że są to dane z dwuletniej obserwacji i może się w przyszłości okazać, że potrzebna jest ich weryfikacja - mówi Mateusz Marzec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie