Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dość patologiom reklamowym. W Kielcach dyskutowali o uchwale krajobrazowej

Bartłomiej Bitner
Kilkunastu mieszkańców wzięło udział w poniedziałek, 23 października, w dyskusji w kieleckim Urzędzie Miasta w sprawie tak zwanej uchwały krajobrazowej. Urzędnicy chcą ją wprowadzić, by między innymi zlikwidować miejsca w Kielcach, gdzie nagromadzenie reklam jest bardzo duże.

W dużym skrócie – urzędnicy chcą podzielić miasto na cztery strefy. „A” ma objąć ścisłe centrum, w którym będzie obowiązywał całkowity zakaz umieszczania reklam na budynkach i ulicach. Strefa „C” dotyczyć będzie terenów przemysłowych, zakładów produkcyjnych, magazynów czy hurtowni, gdzie dopuści się największa powierzchnię reklamową, ale pod warunkiem, że tablice i billboardy spełnią określone wymiary i odległości od siebie. W strefie „D” znajdą się natomiast obszary zielone, skwery, parki, cmentarze czy dolina Silnicy, czyli tereny, których atutem jest krajobraz – tutaj reklama będzie możliwa, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Strefa „B” obejmie zaś pozostałe miejsca, gdzie będzie dopuszczona reklama w szerszym zakresie niż w „D”, ale w mniejszym niż w „C”.

Uchwała po to, by skończyć z patologiami

Tyle przypomnienia, czas bowiem na to, co działo się w ratuszu podczas dyskusji publicznej. A działo się niezbyt wiele. To znaczy przyszło raptem kilkanaście osób, między innymi graficy zajmujący się projektowaniem billboardów, przedsiębiorcy, dyrektor kieleckiej Galerii Echo Grzegorz Czekaj czy prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej w Warszawie Lech Kaczoń, z którą to miasto konsultowało się projektując uchwałę, dlatego spotkanie miało charakter spokojnego omówienia planów miasta w zakresie regulacji umieszczania nośników reklamowych.

- Dlaczego chcemy wprowadzić uchwałę krajobrazową? Żeby zrobić porządek z reklamami w mieście – zaczął prowadzący dyskusję Artur Hajdorowicz, dyrektor Wydziału Rozwoju i Rewitalizacji Miasta w kieleckim ratuszu.

- Chodzi tu o zlikwidowanie miejsc, gdzie ilość nagromadzonych reklam jest niesłychanie duża. Przykładem jest choćby Krakowska Rogatka. To typowa patologia reklamowa, bo nośników jest tam taki ogrom, że nikt ich nie czyta. I tego typu patologie chcemy wyeliminować – dodał dyrektor.

Co to jest szyld?

Artur Hajdorowicz wspomniał także o ochronie budynków. Jego zdaniem, jeśli są całkowicie zasłonięte reklamami (chodzi tu zwłaszcza o siatki z nadrukami reklamowymi), to również jest to przejaw reklamowej patologii. – Dlatego ustawą krajobrazową zamierzamy uporządkować kwestię umieszczania nośników reklamowych. Chcemy, aby na przykład na budynkach, z wyłączeniem śródmieścia, były reklamy, ale żeby nie instalowano ich jak popadnie, lecz w jednym pionowym czy poziomym pasie. Po to, aby została zachowana estetyka – podkreślił dyrektor.

I przypomniał, że w ścisłym centrum Kielc po wejściu ustawy w życie będą widoczne na budynkach loga reklamowe, ale dlatego, iż ustawa zakłada montaż szyldów. – A szyld to tablica reklamowa informująca o działalności prowadzonej na nieruchomości, na której ta tablica się znajduje – zaznaczył.

Kolorystykę zostawmy w spokoju

Potem głos został oddany mieszkańcom. Sugerowali, aby uchwała regulowała wielkość i rozmieszczenie ekranów reklamowych tak, żeby po zmroku nie rozpraszały kierowców, a także nie stawiano ich w bliskim sąsiedztwie budynków mieszkalnych. Uczestnicy dyskusji zwrócili też uwagę na ujęcie w uchwale przepisów związanych z umieszczaniem reklam dostosowanych dla potrzeb osób niedowidzących. Ponadto niektórzy proponowali, aby stworzyć listę określającą kolorystykę i kształty szyldów – po to, by zapobiec pojawianiu się zbyt jaskrawych tablic nie pasujących do charakteru śródmieścia.

Do tej ostatniej kwestii dyrektor Hajdorowicz był sceptycznie nastawiony. – Wchodzenie w kolorystykę i krój liter to droga donikąd. Za bardzo szczegółowe przepisy byłyby złymi przepisami. Zresztą jeśli dany przepis określiłby, że szyld może zająć na przykład tylko dwa procent powierzchni jakiegoś budynku, to i tak zawsze może znaleźć się ktoś, kto to sknoci, jak nie ma kompetencji – stwierdził.

A co na temat spotkania i planów miasta odnośnie wprowadzenia w Kielcach uchwały krajobrazowej powiedział Lech Kaczoń? – Zdziwiła mnie bardzo mała liczba dyskutantów. W Gdańsku na takim spotkaniu wzięło udział ponad stu mieszkańców. Natomiast idea uporządkowania „reklamowo” miasta jest słuszna. Tak przecież od dawna jest w miastach zachodnioeuropejskich. Tyle tylko, że na zachodzie kierują się w stronę „co wolno”, a u nas na razie w stronę „czego nie wolno”. Na pewno jednak trzeba uregulować kwestię wieszania reklam, bo jest ich w miastach dużo, z czego wiele własnych i nieprofesjonalnych, które na różny sposób zakłócają krajobraz – podkreślił Lech Kaczoń.

Spotkanie było jednym z elementów pierwszego etapu konsultacji społecznych, który potrwa do końca października. Kolejne będą w przyszłym roku. Uchwalenie uchwały planowane jest na marzec 2018 roku.

W dyskusji na temat wprowadzenia w Kielcach tak zwanej uchwały krajobrazowej, regulującej umieszczanie nośników reklamowych, wzięło udział kilkunastu mieszkańców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie