Kuba Wojewódzki jaki jest, każdy wie. To inteligentny i szalenie dowcipny (choć niektórzy mówią "humorzasty") człowiek, który potrafi śmiać się ze wszystkich i ze wszystkiego. Ma też ogromne poczucie humoru... na własny temat. Uwielbia sprośne kawały, okraszane pikantnymi wyrazami, ale lubi też dowcipy subtelne, "nie wprost". Przyznaje, że śmieje się z kawałów o blondynkach czy o wizytach baby u lekarza, lecz dodaje, że nie reprezentują one tego rodzaju humoru, jaki odpowiada mu najbardziej.
Jadącą na rowerze blondynkę zatrzymuje policjant. Po sprawdzeniu stanu technicznego roweru mówi:
- Nie ma pani powietrza w tylnym kole.
A blondynka na to:
- Tak to prawda, ale tylko na dole...
***
Przychodzi OLBRZYMIA baba do lekarza:
- Pani problem mnie przerasta.
***
Dwie baby siedziały i robiły na drutach...
Przejechał tramwaj i spadły.
***
Przychodzi baba do lekarza i pyta:
- W jakich porach pan przyjmuje?
- W sztruksach...
***
Do lekarza przychodzi facet z żoną.
- Panie doktorze, ja chyba jestem chory. Moja żona mnie w ogóle nie podnieca...
- Proszę, niech pan wyjdzie do poczekalni... A pani niech teraz zdejmie stanik, majtki i położy się na leżance... No dobrze, może się pani ubrać.
Woła męża.
- Niech się pan nie martwi, jest pan zupełnie zdrowy. Ona mnie też nie podnieca.
***
Więzień zaczyna uciekać z więzienia przez wykopany przez siebie tunel. Nagle spostrzega, że wejście do tunelu zasłonił mu jakiś cień. Po chwili słyszy za sobą czyjeś kroki, więc pyta:
- Uciekamy razem?
- Nie mogę.
- Dlaczego?
- Jestem strażnikiem!
***
Małżonka jednego z więźniów poszła do naczelnika więzienia prosić o lżejszą pracę dla męża.
- Ależ szanowna pani, przy klejeniu papierowych toreb jeszcze nikt się nie przemęczył!
- Tak, ale on po tej pracy całymi nocami musi jeszcze kopać jakiś tunel...
***
Mama pyta swego synka:
- Kaziu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
***
Rozmowa w przedszkolu:
- Skąd się wziąłeś na świecie?
- Mama mówi, że bocian mnie rzucił w kapustę.
- Aaa, to pewnie dlatego jesteś głąbem...
***
Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo, dzisiaj zrobiłem dobry uczynek.
- No to mów.
- Koledzy podłożyli pinezkę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać, kiedy ja odsunąłem krzesło...
***
Syn kończy osiemnaście lat. Ojciec daje mu w prezencie cygarniczkę, stwierdzając, że od tego momentu pozwala mu palić.
- Dziękuję tato, ale ja rzuciłem palenie dwa lata temu...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?