Dyrektor włoszczowskiego szpitala zapowiedział radykalne kroki. Mówi o porządkach w „szarej strefie”

Nie oczekują cudów

- Zarząd wiąże z pana osobą bardzo duże nadzieje - mówił starosta włoszczowski Jerzy Suliga. - Sytuacja szpitala jest trudna. Nie oczekujemy cudów, bo jesteśmy realistami. Liczymy, że podejmie pan zdecydowane działania, które zahamują narastające zadłużenie i w konsekwencji doprowadzą do zbilansowania budżetu jednostki.

Zarząd zobowiązał nowego dyrektora do opracowania w ciągu 3 najbliższych miesięcy programu naprawczego lecznicy, za którym będą szły wymierne korzyści finansowe. - Chcemy, żeby to był konkretny program. Z naszej strony będzie miał pan pełne poparcie działań, które będą zmierzać w kierunku poprawy sytuacji - twierdził starosta.

Zwolnienia w „szarej strefie”

Maciej Juszczyk obiecał, że przygotuje taki plan, ale postawił sprawę jasno - nie obędzie się bez podjęcia “niepopularnych decyzji”. Nowy dyrektor zapowiedział zwolnienia w tak zwanej „szarej strefie” szpitala, które - jak zapewniał - nie dotkną personelu medycznego. Przypomnijmy, że w lecznicy powiatowej pracuje około 360 osób.

- Nie ma innego rozwiązania. Koszty osobowe są bardzo wysokie w szpitalu. Na pewno może on funkcjonować przy mniejszej obsadzie kadrowej. Niektóre moje działania nie będą zbyt popularne - stwierdził dyrektor Juszczyk, dodając: - Jeśli uznacie państwo, że moje działania są zbyt radykalne, to proszę o wyhamowanie mnie.

Juszczyk obiecał, że będzie chciał doprowadzić do zbilansowania budżetu szpitala. Kilkakrotnie powtarzał, że skoro niepubliczne szpitale mogą funkcjonować i bilansować się, to dlaczego publiczne nie mogłyby tak samo działać. - Przecież źródło finansowania mają jedno - mówił.

Prośba o dobry klimat

Radny Józef Siwek, członek Zarządu Powiatu powiedział, że bycie dyrektorem szpitala to najtrudniejsza funkcja. Zaapelował o dobry klimat i współpracę. - Musimy grać w jednej drużynie. Wiem od podszewki, co w ZOZ-ie piszczy. Niech pan spróbuje stworzyć dobry klimat, nawet przy radykalnych decyzjach - prosił radny Siwek.

- Chciałoby się powiedzieć: do trzech razy sztuka. Szpital nosi imię wielkiego Polaka. Oby był przyjaźnie kojarzony. Liczymy na to, że panu się uda - powiedział radny Jarosław Ratusznik, kolejny członek zarządu.

Apel starosty o zrozumienie

Po posiedzeniu Zarządu Powiatu starosta Jerzy Suliga wprowadził nowego dyrektora do szpitala i przedstawił załodze. Suliga zaapelował do lekarzy i pielęgniarek o współpracę z nowym dyrektorem i zrozumienie dla jego działań naprawczych, które mają uratować sytuację w lecznicy.

- W mojej ocenie to ostatnia próba ratowania ZOZ-u przy zachowaniu statusu jednostki publicznej - postawił sprawę jasno starosta włoszczowski. Z tym problemem musimy zmierzyć się sami. Wszyscy wiemy, w jakiej sytuacji znajduje się szpital. Zadłużenie jest znaczne (sięga około 30 milionów złotych - przy. red.). Chcemy wyprowadzić jednostkę na dobre tory.
Doktor Juszczyk obiecał załodze, że zrobi wszystko, aby nie doprowadzić do przekształcenia publicznego szpitala w niepubliczną jednostkę.

Trzeci dyrektor w ciągu trzech lat

Maciej Juszczyk przez ostatnie 2 lata prowadził dwie lecznice w prywatnej spółce: powiatową w Rykach i Szpital imienia Świętego Ducha w Rawie Mazowieckiej. Wcześniej, przez 2,5 roku zarządzał szpitalem w Skarżysku-Kamiennej. Posiada ponad 20-letnie doświadczenie w kierowaniu szpitalami. Jako naukowiec zajmuje się edukacją zdrowotną.
Juszczyk jest trzecim powołanym dyrektorem naszego szpitala w ciągu trzech ostatnich lat. Zespół Opieki Zdrowotnej we Włoszczowie od lipca tego roku był bez dyrektora naczelnego po tym, jak Zarząd Powiatu odwołał z tej funkcji Krzysztofa Soleckiego.

Wyższa pensja i mieszkanie

Nowy dyrektor szpitala został powołany na okres 6 lat. Będzie zarabiał 12,5 tysiąca złotych brutto, czyli o około 2 tysiące więcej, niż jego poprzednik. Na razie dojeżdża do pracy z Kielc, ale w razie potrzeby, jak się dowiedzieliśmy, będzie miał też do dyspozycji mieszkanie w Zarządzie Dróg Powiatowych.