MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel 3:2 (video, zdjęcia)

/KAR/
Armando Danger w ataku podczas niedzielnego spotkania z Jastrzebskim Węglem, w którym został on uznany MVP meczu.
Armando Danger w ataku podczas niedzielnego spotkania z Jastrzebskim Węglem, w którym został on uznany MVP meczu. Fot. Kamil Markiewicz
W niedzielę siatkarze Effectora Kielce przedłużyli swoje szanse na walkę o mistrzostwo Polski, dzięki zwycięstwu we własnej hali w trzecim spotkaniu pierwszej rundy fazy play off z Jastrzębskim Węglem 3:2. W poniedziałek o godzinie 18 w kieleckiej Hali Legionów spotkanie numer cztery.

[galeria_glowna]

Mówią trenerzy
Dariusz Daszkiewicz, Effector:
- Dziękuję za gratulacje. Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa i z tego, że dalej pozostaliśmy w grze. Był to bardzo ciężki mecz dla obu zespołów. Chciałbym pochwalić całą drużynę, bo każdy dołożył swoją cegiełkę do tej wygranej.
Lorenzo Bernardi, Jastrzębski Węgiel: - Gratuluje zwycięstwa kieleckiej drużynie w tym meczu. Dzisiejsze spotkanie było dla nas bardzo ciężkie, ale nie to jest najważniejsze. Ważne jest to, żebyśmy jutro zagrali lepiej. Na pewno w kolejnym spotkaniu będziemy walczyć.

Mówią kapitanowie
Michał Kozłowski, Effector:
- Dziękuję za gratulacje, po raz pierwszy w tym sezonie od Michała. Cieszymy się z tego zwycięstwa, a jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. W czwartym spotkaniu także będziemy się starali rozegrać bardzo dobry mecz.
Michał Łasko, Jastrzębski Węgiel: - Gratulacje dla zwycięskiego zespołu. Wiedzieliśmy, że w Kielcach nigdy dla nas nie jest łatwo, choć nie spodziewaliśmy się takiej postawy Effectora. Mam nadzieję, że w nocy każdy z nas przemyśli co zrobiliśmy i wyciągnie z tego konsekwencje.

ZOBACZ ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZUEffector Kielce - Jastrzębski Węgiel

Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:23, 13:25, 23:25, 25:21, 15:12)
Effector:
Kozłowski 3, Danger 28, Milczarek 6, Penczew 19, Kokociński 8, Zniszczoł 8, Sufa oraz Orczyk 1, Józefacki, Pająk.

Jastrzębski Węgiel: Tischer 7, Łasko 27, Gierczyński 9, Kubiak 18, Bontje 8, Holmes 5, Wojtaszek oraz Violas 1, Malinowski, Martino 6, Polański 1.

Sędziowali: Maciej Twardowski (Radom) i Maciej Maciejewski (Szczecin). Widzów: 2000.

MVP meczu: Armando Danger (Effector).

Przebieg: I set: 1:0, 4:1, 6:4, 8:5, 9:9, 13:10, 16:14, 19:19, 21:20, 25:23; II set: 1:0, 2:2, 3:7, 4:8, 5:11, 7:14, 8:16, 10:19, 11:21, 13:25; III set: 1:0, 2:2, 3:5, 4:8, 6:10, 10:11, 11:16, 17:18, 20:21, 23:25; IV set: 1:0, 2:2, 5:2, 8:3, 11:5, 13:7, 16:10, 20:13, 21:17, 25:21; V set: 0:1, 3:3, 5:3, 7:4, 10:5, 12:10, 15:12.

Po dwóch przegranych spotkaniach w Jastrzębiu-Zdroju (0:3 i 1:3 - przyp. red.), siatkarze Effectora musieli wczoraj zwyciężyć, aby nadal liczyć się w walce o mistrzostwo Polski. Kielecki zespół zaczął bardzo dobrze. W pierwszym secie podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza popełniali mało błędów w przyjęciu i ataku, a także w zagrywce. Dodatkowo w ofensywie bardzo dobrze radził sobie Kubańczyk Armando Danger. Taka postawa Effectora pozwoliła mu pewnie zwyciężyć pierwszą partię 25:23.

Podrażniony przegraną faworyt spotkania Jastrzębski Węgiel w drugim secie chciał się odgryźć i udało się mu to z nawiązką. Dla kieleckiego zespołu, który w tej partii zagrał fatalnie, lepiej, żeby tego seta w ogóle nie było. Effector przegrał w nim aż 13:25. Nieudany była także dla kieleckich siatkarzy początek trzeciego seta, w którym dominowali gości. Po pierwszej przerwie technicznej kielczanie powoli zaczęli poprawiać swoją grę. Z czasem odrabiali oni straty. Po punktach zdobytych przez Dangera, Nikolaja Penczewa i Grzegorza Kokocińskiego, Effector doprowadził do wyrównania 16:16. Później już do końca goście nie byli wstanie wyjść na większą niż dwupunktową przewagę. I właśnie z takim rezultatem Jastrzębski Węgiel wygrał tą partię 25:23.

W czwartym secie gospodarze zagrali znów dobrze, jak w pierwszej partii. Udane ataki Penczewa i Dangera pozwoliły na objęcie kilkupunktowej przewagi, która wynosiła już nawet siedem punktów (20:13). Dobra gra z zagrywki Miłosza Zniszczoła, Roberta Milczarka i Dangera pozwoliła na odsunięcie gości od siatki, przez co utrudnione zadanie w ataku mieli Michał Łasko i Michał Kubiak. To okazało się kluczem do sukcesu, bo kielczanie wygrali tą partię 25:21, doprowadzając do tie breaka.

Piąty set był bardzo zacięty. Jednak udane ataki i dobra gra blokiem, pozwoliła gospodarzom odnieść zwycięstwo 15:12.

W poniedziałek 25 lutego, o godzinie 18 w kieleckiej Hali Legionów rozpocznie się czwarte spotkanie pierwszej rundy play off. Bilety na ten mecz można będzie nabyć w kasach hali, od godziny 10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie