Filip Rogoziński chciał grać z bratem. Liczy na dobry sezon AKS 1947 Busko-Zdrój
Jaki był główny powód zmiany barw klubowych w twoim przypadku?
Filip Rogoziński: Chciałem grać z bratem, który trafił do AKS już zimą. Czuje sentyment do Buska, do tego klubu i po czterech i pół roku znów bronię jego barw.
Jak wyszła propozycja dla ciebie?
Temat pojawił się jakiś czas temu. Rozmawiałem z bratem, innymi osobami, kilka razy z trenerem Marcinem Kołodziejczykiem. W Moravii spędziłem bardzo fajny czas, ale brakowało mi takiej infrastruktury jaka jest w Busku. Oczywiście to nie wina klubu, bo lada moment to wszystko się poprawi. Mi już się nie chciało przebierać w barakach, a w AKS w tym względzie na teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Obiekty w Busku to prawdziwe perełki, nie na tak niską klasę w jakiej występuje AKS. Czuje się tu komfortowo.
Największe pozytywy z pobytu w Moravii?
Na pewno mogłem grać lepiej niż grałem. W pierwszym sezonie wypadłem średnio, w drugim bardzo dobrze, ale wiem, że stać mnie na więcej. Wynikało to pewnie z aklimatyzacji, nie zawsze potrafiłem się do pewnych kwestii dostosować. Żale mogę mieć tylko i wyłącznie do siebie. Na pewno jednak nie straciłem czasu, a praca z tak dobrym fachowcem jak Maciej Śmiech dała mi mnóstwo korzyści. U niego zajęcia były top, widać, że ma świetny warsztat i ciekawe podejście do futbolu. Naprawdę duża klasa.
Czym ujmuje cię szkoleniowiec AKS, Marcin Kołodziejczyk?
Mam szczęście do szkoleniowców. Trener Kołodziejczyk też gwarantuje jakość zajęć, ma podejście do piłkarzy, wymaga od nich dużo, wie jak coś przekazywać. To nie jest tak, że zasypuje nas tabelkami, wykresami, umie prosto dotrzeć do podopiecznych. Też wróżę mu ciekawą przyszłość w tym fachu.
AKS będzie się bił w sezonie 2023/24 o czołowe lokaty w czwartej lidze?
Myślę, że tak, ale nie widzę potrzeby by rzucać jakimiś deklaracjami. Zrobimy wszystko by po rundzie jesiennej dać zarządowi klubu zagwozdkę. Na pewno ambicji nam nie brakuje.
Już w pierwszej kolejce dojdzie do konfrontacji Moravii z AKS. Serce zabije mocniej?
Szkoda, że nie gramy w Busku. Na pewno jednak na Moravię pojedziemy po zwycięstwo, takie musi być nastawienie. Patrząc na ruchy kadrowe i skład Moravii to można powiedzieć, że jest głównym kandydatem do awansu. Dla nas mecz z nią będzie poważnym egzaminem, ale chcemy pokazać dobry futbol.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?