Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest ciało zamordowanego 45-latka z Chmielnika? Archiwum X wkracza do akcji

Sylwia BŁAWAT [email protected]
Wiadomo, że doszło do zbrodni, wiadomo nawet kiedy. Są też podejrzenia, kto odebrał życie 45-letniemu mieszkańcowi gminy Chmielnik. Ale żeby sprawa została wyjaśniona, brakuje jednego elementu tej smutnej układanki. Zwłok zamordowanego mężczyzny.

Wydarzenia, których finału poszukują teraz policjanci ze specjalnego zespołu zajmującego się nierozwiązanymi zagadkami kryminalnymi, czyli Archiwum X, rozegrały się w lutym i marcu 2001 roku w gminie Chmielnik. Początkowo nic nie wskazywało, że doszło tu do zbrodni. Po prostu 45-letni mieszkaniec niewielkiej wsi Zrecze Duże - Jacenty- wyszedł z domu i słuch po nim zaginął.

GDZIE JEDEN,
TAM I DRUGI

45-latek wraz z bratem mieszkał w małej miejscowości pod Chmielnikiem. Prowadzili kawalerskie gospodarstwo, bez kobiecej ręki - dwie siostry obu mężczyzn dawno wyprowadziły się do Kielc, a żaden z nich jakoś nie ułożył sobie życia, nie znalazł drugiej połowy. Z rodziną spotykali się regularnie, ale niezbyt często, z reguły z okazji świąt czy rodzinnych uroczystości.

- Obaj bracia nie stronili od alkoholu oraz - co istotne - zawsze na zakrapiane imprezy chodzili razem - ramię w ramię, wiadomo było, że gdzie jest jeden, tam jest i drugi - opowiadają policjanci.
Jacenty pracował w dużej firmie w Kielcach, ale gdy ta przechodziła wielkie zmiany, a etaty redukowano, został bez roboty, za to z bogatą odprawą.

- Jak tylko okazało się, że ma pieniądze, tak natychmiast zyskał popularność wśród osób, które lubiły pić za cudze - dodają funkcjonariusze.

I tak życie płynęło dzień po dniu. Aż do marca 2001 roku.

SIEDEM LAT POSZUKIWAŃ

Wówczas, 8 marca, przez rodzinną wieś braci przejeżdżał ich siostrzeniec - przedstawiciel handlowy. Postanowił odwiedzić wujów i niezmiernie zdziwił się, że zastał tylko jednego z nich. Jacentego nie było. Ponoć - jak mówił drugi brat - Jacenty pojechał najpierw do Chmielnika, a potem do Kielc w odwiedziny do jednej z sióstr.

- Młody człowiek wrócił do domu, zaniepokojony powiedział o wszystkim matce, ta skontaktowała się z siostrą. Żadna z nich Jacentego od dawna nie widziała, wtedy zdecydowały się o zaginięciu brata powiadomić policję - opowiada podkomisarz Małgorzata Tkaczyk-Kłębek z biura prasowego świętokrzyskiej policji.

Pierwsze, co zrobili policjanci, to rozmowa z bratem, który mieszkał z zaginionym. I to od niego przyjęli oficjalne zawiadomienie o zaginięciu Jacentego.

Rozpoczęły się poszukiwania, przesłuchania, rozmowy z ludźmi, którzy w ostatnim czasie widzieli Jacentego. Początkowo policjanci zakładali, że być może za zniknięciem mężczyzny nie kryje się żadna upiorna tajemnica.

- Możliwe było, że gdzieś popił, przecież miał pieniądze. Nie wykluczaliśmy też, iż wyjechał, zrywając radykalnie z dotychczasowym. Żadna z tych hipotez nie znalazła potwierdzenia - wyjawiają stróże prawa.
Ostatni komunikat, tyczący zniknięcia mężczyzny, ukazał się w noworocznym wydaniu "Echa Dnia" w 2007 roku. Mimo że poszukiwania trwały do końca 2008 roku, Jacentego nie udało się odnaleźć.

ZAMORDOWANY

Sprawą zajęło się niedawno utworzone Archiwum X, czyli zespół do spraw nie wykrytych Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Policjanci są niemal pewni, że Jacenty został zamordowany jeszcze nim zgłoszono jego zaginięcie, najprawdopodobniej między 19 a 24 lutego 2001 roku.
- Z rozmów z ludźmi i innych zebranych materiałów wynika, że zaginiony 45-latek najprawdopodobniej został zamordowany, w kręgu podejrzeń znajdują się dwie osoby, ale, żeby im postawić zarzuty, musimy odnaleźć zwłoki ofiary - wyjaśnia policjantka.

Z ustaleń Archiwum X wynika, że ostatni raz Jacenty widziany był 19 lutego 2001 roku - wówczas ktoś zobaczył go na schodach jego domu. Nie ma żadnej innej niespokrewnionej z nim osoby, która później widziałaby gdziekolwiek 45-latka.

NAGRODA ZA POMOC

- To jest niemożliwe, żeby w tak małej społeczności, w której ludzie z ust do ust powtarzają sobie, że Jacenty został zamordowany, nikt nie wiedział, gdzie ukryto jego ciało - mówią policjanci. I dlatego zwracają się do wszystkich, którzy mogą cokolwiek wiedzieć o tej sprawie o pomoc.

- Świętokrzyski komendant wojewódzki policji ufundował nagrodę pieniężną dla osoby, która da nam wskazówkę, jaka doprowadzi nas do zwłok zaginionego 45-latka z gminy Chmielnik - mówi Małgorzata Tkaczyk-Kłębek. - Gwarantujemy pełną anonimowość, jeśli ktoś sobie tego życzy, jak również to, że nie będzie musiał tłumaczyć źródeł swojej wiedzy. W tym momencie chodzi nam o to, by znaleźć ciało mężczyzny i to jest dla nas najważniejsze. Interesują nas także wszelkie informacje, dotyczące tej sprawy.

Każdego, kto wie coś o zwłokach najprawdopodobniej zamordowanego mężczyzny policja prosi o kontakt pod numerami telefonów - 997, (041) 34-34-912 oraz (041) 349-15-73. - Z taką tajemnicą trudno jest żyć, liczymy na to, że ktoś kto wie, gdzie ukryto zwłoki mężczyzny, oczyści swoje sumienie i pozwoli doprowadzić do ukarania winnych jego śmierci, a rodzinie - pochować najbliższą osobę - dodaje podkomisarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie