Gmina Opatów nie otrzyma unijnej dotacji na rewitalizację starego miasta i budowę basenu otwartego na Kani. Rząd nie da pieniędzy na drogi

W tym roku burmistrz Opatowa Grzegorz Gajewski planował rozpoczęcie strategicznego w kadencji 2018-2023 projektu rewitalizacji starego miasta. Inwestycja obejmowała modernizację centrum Opatowa wraz z utworzeniem domu muzealnego w budynku po więzieniu, budowę basenu otwartego na Kani oraz szereg mniejszych działań zmierzających do poprawy estetyki tkanki miejskiej. Na ten cel samorząd miał otrzymać osiem milionów złotych dofinansowania z funduszy unijnych przyznanych dla województwa na lata 2014-2020.

- Możemy pożegnać się z tymi pieniędzmi. Nie będzie ich... Pieniądze pochodziły z rezerwy niewykorzystanych środków przez inne samorządy na inne działania. Te fundusze Unia Europejska zadysponowała na rzecz Polski na walkę z koronawirusem. Walka z zarazą odbywa się z wykorzystaniem środków, które powinny trafić do samorządów na konkretne cele inwestycyjne - mówi Grzegorz Gajewski.

Jak zaznacza, władze gminy bardzo liczyły na tę dotację. - Rewitalizacja, biorąc pod uwagę perspektywę rozwoju Opatowa w kierunku turystyki, zmieniałby wizerunek i otworzyła wiele możliwości. O basen mieszkańcy upominają się od lat. Stary obiekt stracił swoje funkcje. Stoi niewykorzystana niecka w malowniczym, legendarnym dla Opatowa terenie, z ogromną historią. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że teren zostanie zagospodarowany - mówi Grzegorz Gajewski.

Podkreśla, iż rewitalizacja to jedna z najważniejszych inwestycji w tej kadencji. - Jeżeli otwieramy się na turystykę i chcemy zmienić wizerunek Opatowa, to estetyka rynku jest elementem strategicznym. Dziś gmina nie ma żadnego obiektu, który mogłaby sprzedać turystom. Wszyscy oczekują od gminy, że będzie inwestowała w ruch turystyczny, w przyciąganie turystów i reklamę Opatowa, a te działania nie zostawiają w kieszeni gminy żadnych pieniędzy, bo nie mamy obiektów turystycznych. Dom muzealny miał być atrakcją. Chcieliśmy pokazać w nim 10 wieków Opatowa. Według koncepcji każda z sal w budynku reprezentowała dany wiek z historii Opatowa - opisuje Grzegorz Gajewski.

Całość inwestycji według kosztorysu opiewała na 15-18 milionów złotych. Burmistrz Opatowa podkreśla, że nie składa broni. - Nie odpuszczam pomysłu. Będę się ubiegł o pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale dziś sytuacja jest trudna. Dwumiesięczny okres epidemii położył turystykę na kilka ładnych lat... - mówi Grzegorz Gajewski.

To nie jedyna zła informacja. Jak mówi burmistrz, w tym roku gmina nie otrzyma rządowego dofinansowania do modernizacji dróg zniszczonych w wyniku klęsk żywiołowych. - Zgłosiliśmy cztery inwestycje: ulica Cegielniana, ulice Cmentarna I i II oraz droga przez Marcinkowice. To szlaki bardzo ważne dla Opatowa i dla gminy. Ale z informacji, które uzyskałem, wynika, że na chwilę obecną pieniądze na "powodziówki" są wstrzymane. Być może pojawią się w przyszłym roku, być może nie - przyznaje Grzegorz Gajewski.

W zalewie złych wieści są jednak i te pozytywne. Gmina Opatów otrzymała ponad pół miliona złotych z Funduszu Dróg Samorządowych na trzy inwestycje drogowe na terenie miasta. Remontu doczekają się ulice Nowowałowa, Nowopolna i Zwierzdowskiego.

- Zadanie będą realizowane w najbliższym czasie. Jak tylko dostaniemy promesy, ogłosimy przetargi - mówi Grzegorz Gajewski.

W ostatnim czasie dzięki staraniu burmistrza wyremontowano ulicę Dorzeczną. W toku realizacji są ulice Żeromskiego, Reja i Miłosza. W kolejce czekają trasy na terenie gminy: Rosochy-Przeuszyn oraz Podole-Kornacice.