Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gołębie i króliki na wystawie w Targach Kielce

Paulina Baran
Większość hodowców pokochała te ptaki już w dzieciństwie. Teraz mieli niezwykłą okazję poznać nietypowe okazy oraz wymienić doświadczeniami.

Wszystko to za sprawą odbywających się jednocześnie czterech wydarzeń, skierowanych do miłośników gołębi i nie tylko.

Podczas Świętokrzyskiej Wystawy Królików Rasowych najpiękniejsze egzemplarze, a było ich aż 500 zaprezentowało 61 hodowców, 46. Okręgowa Wystawa Gołębi Pocztowych to 135 hodowców, którzy do Targów Kielce przywieźli 670 gołębi. Natomiast Świętokrzyska Wystawa Gołębi Rasowych zgromadziła w tym roku 54 hodowców, którzy zaprezentowali 730 gołębi z najrzadszych i najpiękniejszych ras.

Niemcy wystrzelali hodowlę jego taty

Janusz Pawłowski z Kielc jest współzałożycielem Kieleckiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Hoduje te mądre ptaki od dziecka, czyli od roku 1950.
- Pasję odziedziczyłem po tacie. Pamiętam traumatyczne przeżycie, kiedy już po zakończeniu wojny Niemcy wystrzelali całą naszą kolekcję gołębi. Bardzo to przeżyłem, ale ponieważ kochałem przyrodę, tata obiecał mi, że kupimy nowe gołębie i tak też się stało - wspomina hodowca. Dziś pan Janusz ma około 30 gołębi i zaprzecza powszechnie znanym teorią, że na tych ptakach zarabia się kokosy.

- Zwykli hodowcy praktycznie w ogóle nie zarabiają, a nawet dokładają do tego interesu - mówi.

Blisko 80 - letni kielczanin po latach pracy z gołębiami napisał książkę, w której opisał 272 rasy gołębi.

- Chciałem uwiecznić wiedzę , którą posiadłem i jestem przekonany, że będzie ona służyła hodowcom przez wsze czasy - mówi pan Janusz.

Jak nasze województwo wypada na tle innych regionów Polski pod względem hodowli gołębi?

- Początkowo mieliśmy olbrzymie trudności, ale w tej chwili Kielce liczą się w skali kraju. Duża w tym zasługa Targów u których wynajmujemy pomieszczenia na wystawy. Myślę, że takich warunków mogą nam pozazdrościć wszyscy - mówi hodowca.

Gołębie niesamowicie przywiązują się do ludzi

65 - letni Wiesław Młodawski także od zawsze kochał gołębie i od małego jeździ na każdą wystawę.

- Byłem nawet na tej w Katowicach, kiedy zawalił się sufit hali i zginęło tak wielu ludzi - wspomina hodowca. Przyznaje, że nieraz się załamywał, kiedy gołębie zaginęły gdzieś w trasie. - Zdarzało się, że na lot dawałem 15 gołębi, a 5 nie wracało - mówi. Wyjaśnia, że aby wyhodować mądrego gołębia trzeba na prawdę się natrudzić.

- Gołębie niesamowicie przywiązują się do ludzi. Do gołębnika powinno się wchodzić jednakowo ubranym, na przykład zakładać jeden i ten sam fartuch. Jak ktoś wejdzie obcy to gołębie aż drżą na pułkach - mówi pan Wiesław.

- Pamiętam, jak puszczałem pierwszego gołębia. Wtedy zostawiało się ptaki na stacji w Stąporkowie, zabierano je klatki i wieziono pociągiem. Do dziś pamiętam jak zginął wtedy mój ulubiony gołąb i przez dwa dni płakałem. Ojciec mówił , że nawet o niego bym tak nie płakał jak o tego gołębia -z uśmiechem wspomina hodowca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie