MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzka sprawa

Iwona SINKIEWICZ

Unia chce sprawdzić, czy w dniu akcesji polskie firmy nie miały nadmiernych zapasów cukru i produktów rolnych. Teraz wszyscy producenci, hurtownicy i właściciele sklepów muszą oszacować czy 1 maja mieli więcej niż 5 ton zapasu cukru. Ale nie chodzi tu tylko o słodkie kryształki, muszą również zsumować ilość cukru w produktach spożywczych. Jak to policzyć? Tego tak naprawdę nikt nie wie. - Nie ma jasnej odpowiedzi. Trzeba sięgnąć do receptur producentów - mówi Maciej Giermasiński, szef Agencji Rynku Rolnego w Kielcach.

Zamieszania narobiła ustawa o nadmiernych zapasach produktów rolnych i produktów cukrowych - producenci artykułów z dodatkiem cukru (lub jego ekwiwalentem np. fruktozą lub izoglukozą) i firmy, które nimi handlują, którzy 1 maja posiadali powyżej 5 ton zapasów cukru, mają obowiązek złożenia informacji o takich zapasach do Agencji Rynku Rolnego. Muszą to zrobić do końca czerwca, natomiast w przypadku zapasów produktów rolnych (mięsa, zbóż, mąki, ryżu itd.) mają czas do końca lipca.

Pisemną informację na specjalnych formularzach (wzór dostępny na stronie internetowej ARR www.arr.gov.pl) do Oddziału Terenowego ARR w Kielcach zobowiązani są złożyć przedsiębiorcy, mający siedzibę swojej firmy na terenie województwa świętokrzyskiego i prowadzący działalność gospodarczą w zakresie: obrotu handlowego, produkcji, importu i eksportu, przetwórstwa produktów rolnych i cukrowych.

- Unia chce w ten sposób sprawdzić, czy w związku ze zniesieniem ceł oraz różnicami cen u nas i w starych krajach Unii, polscy producenci nie zgromadzili zbyt dużych zapasów cukru i produktów rolnych - wyjaśnia Maciej Giermasiński, dyrektor Agencji Rynku Rolnego w Kielcach. - Przedsiębiorcy, którzy 1 maja przekroczyli dopuszczalne ustawą zapasy, muszą złożyć informację o ich ilości. A dopiero Agencja określi, czy zgromadzone zapasy nie są nadmierne.

Przepis wydaje się trudny do zrealizowania. Po pierwsze nie wiadomo ile firm w Świętokrzyskiem zobowiązanych jest do przedłożenia takiej informacji, po drugie - jak określić ilość cukru we wszystkich produktach, w których się on znajduje.

- Od godziny wertuję ustawę, żeby zrozumieć o co w tym chodzi i diabli mnie biorą - nie ukrywa Marek Sternik, zastępca prezesa ds. technicznych Wytwórczej Spółdzielni Pracy "Społem" w Kielcach. - Czy mam liczyć tylko to, co mam w magazynie, czy to, co w wyrobach gotowych? - zastanawia się. - Ja sobie jeszcze jakoś z tym poradzę, weźmie się receptury i jakoś to wszystko wyliczy. Ale jak to zrobią sklepy? Pewnie do 80-90 procent produktów spożywczych oferowanych w sklepach dodaje się cukier! Nawet do niektórych wyrobów mięsnych. Jak oni mają to zliczyć?! - zastanawia się.

- To rzeczywiście nie zostało jasno określone - przyznaje Maciej Giermasiński z ARR. - Trzeba sięgnąć do receptur producentów - radzi. - Który producent ujawni swoje receptury?! Ja na pewno tego nie zrobię. Niech mnie zamkną, a nie ujawnię - odpowiada na tę propozycję wiceprezes Sternik.

Jak sobie z nowym przepisem poradzą firmy, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że poradzić sobie muszą. Niezłożenie informacji o stanie zapasów wiąże się z sankcją finansową - stracić można np. 3 tysiące złotych. Jeśli w trakcie kontroli (prowadzić je będzie Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych) okaże się, że nie zgłoszone zapasy można ocenić jako zapasy nadmierne - kara może być jeszcze wyższa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie