Goście z Węgier w Nowej Słupi

Oprócz Roberta Krissa w sobotę i niedzielę, przebywali na terenie gminy Nowa Słupia członkowie chóru z Gimnazjum imienia Świętego Emeryka w Budapeszcie.
Ambasador Robert Kiss zwiedził Święty Krzyż, interesował się pamiątkami węgierskimi w sanktuarium Ojców Oblatów, przyjechał pod kamienną figurę Świętego Emeryka w Nowej Słupi.

W restauracji w Rudkach spotkał się z radnymi gminy, ludźmi kultury, turystyki, sportu. Z zainteresowaniem wysłuchał prezentacji multimedialnej, w której wójt Nowej Słupi Wiesław Gałka przedstawił historię regionu, najstarsze zabytki i dotychczasowe kontakty gminy z Węgrami.

DZIĘKOWAŁ ZA PRZYJAŹŃ

- Dziękuję państwu za przyjaźń, za ten dzień bardzo ciekawy dla mnie - powiedział ambasador Robert Kiss. - Pierwszy raz byłem w Polsce przed 35 laty w Kielcach. Teraz widzę olbrzymią aktywność i rozwój regionu, pracę ludzi, którzy chcą coś zrobić dla siebie i następnych pokoleń.

Mamy wspólną historię, wspólne 1000 lat i to jest wartość, którą należy szanować. Widziałem świętego Emeryka, który wędruje do Świętego Krzyża, a jak zawędruje, to będzie koniec świata. Dziś nie poruszył się podczas mojej wizyty, stoi w miejscu, bo jest zimno - mówił żartobliwie.

MOŻECIE NA MNIE LICZYĆ

Znamienity gość z Węgier podziękował za przyjęcie i wpisał się do księgi pamiątkowej gminy: "Cieszę się, że mogłem taki cudny dzień spędzić w waszym terenie, gdzie wszystko przypomina nam historię polsko-węgierskiej przyjaźni" - napisał. "Na tych podstawach 1000-letniej tradycji będziemy budować nasze kontakty. W tym wspólnym dziele zawsze możecie na mnie liczyć i Ambasadę Węgierską w Warszawie".

W niedzielę goście z Węgier przybyli na Święty Krzyż, gdzie uczestniczyli we wspólnym nabożeństwie. Z pięknym koncertem wystąpił chór z Gimnazjum imienia Świętego Emeryka w Budapeszcie pod dyrekcją Marii Farkas. Ojciec Karol Lipiński oprowadził gości po klasztorze, pokazał wszystkie pamiątki. Zainteresowanie wszystkich wzbudził Ołtarz Węgierski, popiersie Świętego Emeryka.