Istna plaga pożarów w marcu. Strażacy wyjeżdżali tysiące razy. Zginęły dwie osoby

Ponad 3771 razy świętokrzyscy strażacy w samym tylko marcu wyjeżdżali do pożarów traw. Najwięcej nieużytków płonęło w powiecie kieleckim - ponad 984 pożary. - Te statystyki są zatrważające - mówią strażacy.

- Apele, prośby, straszenie konsekwencjami w przypadku podpalaczy trwa nie skutkuje niczym. W marcowe weekendy strażacy z całego regionu mieli pełne ręce roboty, przez to, że ktoś w swoje bezmyślności postanowił podpalić suche trawy - dodaje Arkadiusz Wesołowski, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

Pierwsze wyjazdy do pożarów traw strażacy odnotowali 2 marca, przez kolejne trzy weekendy tego miesiąca strażacy po kilkaset razy wyjeżdżali do palących się nieużytków i do objętych ogniem lasów. Najwięcej, bo ponad 340 pożarów zanotowano 17 marca. - Z naszych danych wynika, że największe pożary wybuchały od piątku do niedzieli. To tak jakby mieszkańcy regionu postanowili wyjść na weekendowy spacer i w międzyczasie podpalić sobie trawy dla rozrywki - reasumują świętokrzyscy strażacy.

Poza pożarami traw, płonęły także lasy. Tylko w marcu gaszono 277 pożarów, które wybuchały na terenach leśnych. - W prawie 99 procentach przypadków płonących lasów, ogień przedostawał się tam z palących się nieużytków i traw - przyznaje Arkadiusz Wesołowski.

Niestety w dwóch przypadkach w konsekwencji wypalania traw życie straciły dwie osoby: jedna w powiecie kieleckim, a druga osoba w powiecie opatowskim.

Od 2 do 31 marca strażacy w samych tylko pożarach nieużytków interweniowali ponad 3771 razy. W stosunku do średniej liczby pożarów z ostatnich dziesięciu lat liczba robi oszałamiające wrażenie. - Sam tylko marzec zrobił nam statystykę na cały rok. Uśredniona liczba pożarów traw w ciągu ostatnich dziesięciu lat wynosi ponad dwa i pół tysiąca. Jeśli kolejne dni i miesiące będą równie płomienne, to obawiamy się, że zostanie pobity niechlubny rekord - dodaje Arkadiusz Wesołowski.

Najwięcej razy strażacy gasili pożary traw w powiecie kieleckim - w samym marcu około 980 razy, równie "gorąco" było w powiatach ostrowieckim (około 384 pożary), w sandomierskim (356) i skarżyskim (około 345). - Pierwsze dni kwietnia przyniosły zmianę pogody i trochę deszczu, więc wypalanie traw nieco się zmniejszyło. Wystosowaliśmy także apele do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast z prośbą o kontrolowanie tego strasznego procederu. Dodatkowo też do współpracy zaprosiliśmy biskupów, którzy podczas nabożeństw mieli piętnować wypalanie traw - informował rzecznik Wesołowski.

Trudno na razie jest oszacować bezmiar strat, jakie niesie za sobą wypalanie traw. Nie dosyć, że każda akcja wyjazdu straży do pożaru nieużytków kosztuje podatników, to także traci na tym samo środowisko. - O zaprzestanie wypalania traw walczą zarówno strażacy, jak i ekolodzy. Niszczenie gleby, zabijanie mikroorganizmów to skutki podpalania nieużytków. Przypominamy także, że wraz z dymem do atmosfery przedostają się trujące toksyny. Warto pamiętać o tym, że wypalanie traw jest wykroczeniem, a w przypadku, jeśli pożar z nieużytków zagraża ludziom bądź ich gospodarstwom jest to przestępstwo zagrożone karą 10 lat więzienia - przypomina Arkadiusz Wesołowski.