MKTG SR - pasek na kartach artykułów

IV liga. Siódmy mecz z rzędu Czarnych Połaniec bez porażki

dor
Adrian Gębalski (z lewej) kilkanaście sekund po wejściu na boisko zdobył bramkę dla Czarnych Połaniec.
Adrian Gębalski (z lewej) kilkanaście sekund po wejściu na boisko zdobył bramkę dla Czarnych Połaniec. Fot. Dorota Kułaga
Piłkarze Czarnych odnieśli cenne zwycięstwo w Kajetanowie. Ciekawostką jest to, że pierwszą bramkę zdobyli w ostatnich sekundach pierwszej połowy po strzale Piotra Kamińskiego, a drugą tuż po rozpoczęciu drugiej połowy.

[galeria_glowna]

Mówią trenerzy:

Mówią trenerzy:

Tomasz Kiciński, trener Czarnych Połaniec: - To był wyrównany mecz, było dużo emocji. Cieszę się, że zdobyliśmy trzy bramki i wygraliśmy. We wcześniejszych pojedynkach zawodziła skuteczność. Odblokowaliśmy się w poprzednim spotkaniu z Piaskowianką Piaski, w Kajetanowie udało się strzelić trzy gole, teraz powinno być już coraz lepiej.

Krzysztof Stocki, trener Lubrzanki Kajetanów: - To było bardzo trudne spotkanie. Szkoda, że straciliśmy bramkę w końcówce meczu i przegraliśmy. Wydaje mi się, że zasłużyliśmy przynajmniej na remis.

Lubrzanka Kajetanów - Czarni Połaniec 2:3 (1:1)
Mikołaj Jasiński (samobójcza) 37, Michał Bracha 58 - Piotr Kamiński 45, 82, Adrian Gębalski 46.

Lubrzanka: Żyła - K. Bracha, Cedro, Arczewski, Skrzyniarz - Lipski, Woszczycki, Supierz, B. Bracha - Piotrowski, M. Bracha.

Czarni: Brzostowicz - Kosatka, Jasiński, Witek, Obierak - Kościelny (90 Sobierajski), Mikoda (63 Cecot), Kabata (46 Gębalski), Szymański (70 Drzazga) - Janowski, Kamiński.

Piłkarze Czarnych odnieśli cenne zwycięstwo w Kajetanowie. Ciekawostką jest to, że pierwszą bramkę zdobyli w ostatnich sekundach pierwszej połowy po strzale Piotra Kamińskiego, a drugą tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. Jej autorem był wprowadzony w 46 minucie Adrian Gębalski. Był to jego pierwszy kontakt z piłką - dostał bardzo dobre podanie z drugiej linii i technicznym strzałem zaskoczył Michała Żyłę.

Gospodarze przegrywali 1:2, ale ambitnie dążyli do wyrównania. I dopięli swego w 58 minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Michał Bracha, kapitan i najskuteczniejszy piłkarz Lubrzanki. Później podopieczni Krzysztofa Stockiego zagrozili jeszcze bramce Romana Brzostowicza - dobrą okazję miał między innymi Łukasz Piotrowski - ale zawodni Czarnych popisywał się udanymi interwencjami.

Drużyna z Połańca też przeprowadziła kilka składnych akcji - Michała Żyłę starali się pokonać Mariusz Janowski i Adrian Gębalski, ale bez powodzenia. Wreszcie w 82 minucie Piotr Kamiński zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu i zapewnił zwycięstwo Czarnym 3:2. "Tak się bawi, tak się bawi Połaniec!" - z zadowoleniem skandowali po końcowym gwizdku arbitra piłkarze Czarnych, dla których była to druga wygrana z rzędu, a siódmy mecz z rzędu bez porażki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie