MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak Cygana chcieli wieszać...

Marcin Radzimowski [email protected]
Tarnobrzeżanin mógł trafić do więzienia, bo przypisano mu przestępstwo, które popełnił ktoś zupełnie inny.
Tarnobrzeżanin mógł trafić do więzienia, bo przypisano mu przestępstwo, które popełnił ktoś zupełnie inny.
Tarnobrzeżanin mógł trafić do więzienia, bo przypisano mu przestępstwo, które popełnił ktoś zupełnie inny.

Urodzili się tego samego dnia. Noszą takie samo imię, identyczne nazwiska. I choć jeden mieszka w Tarnobrzegu, a drugi w oddalonym o 300 kilometrów Kaliszu, połączył ich sąd. Przez błąd urzędnika o mały włos jeden z "sobowtórów" nie trafił do więzienia za grzechy drugiego.

Adam Woźniak ociera pot z czoła. Już wie, że nie pójdzie za kraty na dwa lata. Tarnobrzeżanin właśnie przed chwilą udowadniał przed sądem, że jest tym, kim jest. A nie tym, kim powinien być zdaniem jednego z pracowników resortu sprawiedliwości. Do sądu przyszedł z aktem urodzenia. Zresztą niemal identyczny dokument ma Adam Woźniak, ten z Kalisza...

DWA LATA "W ZAWIASACH"

31-letni tarnobrzeżanin pięć lat temu popadł w konflikt z prawem. Przed sądem odpowiadał za niedobór pieniędzy w kasie sklepu, w którym pracował. Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu skazał go na karę dwóch lat więzienia, z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na pięcioletni okres próby.

Pomyłka zostałaby dostrzeżona

Pomyłka zostałaby dostrzeżona

Sędzia Józef Dyl, Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu: - Każdy skazany na karę z warunkowym zawieszeniem zobowiązany jest informować sąd o zmianie miejsca pobytu, który wiąże się ze zmianą adresu korespondencyjnego. Mogłoby się zdarzyć, że taka osoba wyjeżdża za granicę, nie informując sądu. Nie odbierając pism z sądu nie wiedziałby, że została wszczęta procedura w celu "odwieszenia" wykonania kary wobec niego. Następstwem zarządzenia wykonania orzeczenia byłoby wezwanie do stawienia się w zakładzie karnym. Gdyby skazany tego nie zrobił, byłby zapewne ścigany listem gończym. W opisanym w artykule przypadku, teoretycznie też tak mogło by się zdarzyć, choć zapewne pomyłka urzędnika zostałaby znacznie wcześniej dostrzeżona.

- Każdy robi mniejszą lub większą głupotę. Ja za swoją miałem wystarczającą nauczkę, dlatego od tamtego wyroku nawet wykroczenia nie popełniłem - mówi Adam Woźniak z Tarnobrzega. - Gdy teraz zobaczyłem wezwanie do sądu, aż zdębiałem z wrażenia. Sąd informował mnie o posiedzeniu w sprawie odwieszenia wykonania orzeczonej wobec mnie kary więzienia.

Mężczyzna skontaktował się z adwokatem i wspólnie z nim obejrzał akta sprawy. Od razu rzucił się im w oczy dokument - zaświadczenie o karalności z Krajowego Rejestru Karnego. Wynikało z niego, że Adam Woźniak urodzony 17 października 1976 roku, ponownie popełnił przestępstwo. Tym razem jechał pijany rowerem jedną z ulic... Kalisza.

- Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało tak, jakby mój klient rzeczywiście złamał prawo w okresie próby. Szybko okazało się jednak, że doszło do ewidentnej pomyłki - mówi mecenas Tomasz Kokowski z Tarnobrzega.

GDZIE TEN KALISZ?

- Ale ja nigdy w życiu w Kaliszu nie byłem! Nawet nie wiem, gdzie to miasto dokładnie jest położone - zarzeka się 31-latek z Tarnobrzega. Mało tego - ze względu na schorzenie kręgosłupa nawet nie jest w stanie jechać rowerem. A co dopiero po pijanemu i to w Kaliszu.

Po dokładnym zbadaniu sprawy okazało się, że Adamowi Woźniakowi przypisuje się przestępstwo, którego dopuścił się zupełnie inny człowiek. Trzeba jednak przyznać, że obaj mężczyźni mają wręcz nieprawdopodobnie zbliżone dane osobowe.
- Jeden Adam Woźniak mieszka w Tarnobrzegu, drugi w Kaliszu. Obaj urodzili się 17 października 1976 roku - mówi mecenas Tomasz Kokowski z Tarnobrzega. - Z tego też powodu początek numeru ewidencyjnego PESEL jest identyczny, gdyż zawiera datę urodzenia.

Ale to nie koniec podobieństw. Woźniak z Kalisza urodził się w Ostrowie Wielkopolskim - ten z Tarnobrzega w Ostrowcu Świętokrzyskim, rodzicami tamtego są Mieczysław i Ewa, tego - Idzi i Mieczysława. I jak tu się nie pomylić?

URZĘDNIK JAK WYROCZNIA

Jak doszło do błędu, przez który tarnobrzeżanin mógł trafić do więzienia? Pomylił się pracownik Krajowego Rejestru Karnego, który wprowadził do bazy danych informację o skazaniu Adama Woźnika przez Sąd Rejonowy w Kaliszu. Urzędnik omyłkowo wpisał do rejestru wyrok, ale niewłaściwej osobie. Wyszło na to, że właściwy skazany ma czystą kartę karną, a mieszkaniec Tarnobrzega dwa wyroki. - Potem automatycznie sąd tarnobrzeski otrzymał informację z Krajowego Rejestru Karnego o rzekomym ponownym skazaniu Adama Woźniaka z Tarnobrzega - dodaje mecenas Kokowski.

Sędzia Wiesław Czech z tarnobrzeskiej "rejonówki" popatrzył na skazanego drugim wyrokiem Woźniaka. Porównał dane z aktu urodzenia z danymi z karty karnej przysłanej z Krajowego Rejestru Karnego. Chwilę później sąd umorzył postępowanie, z powodu oczywistej pomyłki.

- Czuje ulgę, ale zszarpanych nerwów mi nikt nie zwróci. Fajnie wiedzieć, że gdzieś w Polsce jest człowiek, który nazywa się tak samo jak ja i urodził się tego samego dnia - mówi 31-latek z Tarnobrzega. - Nie chcę go jednak poznać. Nich on sobie żyje swoim życiem, a ja swoim. Bylebym tylko nie musiał odpowiadać za to, co on robi.
No cóż, posiadanie takiego "sobowtóra", czasem nie wychodzi na dobre. Niewiele brakło i mogłoby być jak w starym polskim przysłowiu: "Kowal zawinił, a Cygana powiesili...".

PS. Imię i nazwisko mieszkańca Tarnobrzega (także i z Kalisza) zostało zmienione na prośbę zainteresowanego. Nie udało się nam skontaktować z "Adamem Woźniakiem" mieszkającym w Kaliszu - zarejestrowany na niego numer telefonu jest nieaktualny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie