[galeria_glowna]
Bez Jana Bukłada, multiinstrumentalisty, śpiewaka i przede wszystkim nauczyciela i instruktora trudno wyobrazić sobie muzykowanie na ludowo w Końskich i okolicach. Wszak to pan Jan od lat przygotowuje do koncertów nasze czołowe zespoły śpiewacze jak "Rogowianka" i "Korniczanka". Towarzyszy im także grając na akordeonie i wspomagając swym męskim głosem. Od dziesięciu lat prowadzi także Kapelę Jaśki, w której oprócz Jana Bukłada grają i śpiewają także Jan Mazur i Stanisław Majewski.
- Gdy podsumowaliśmy pracę pana Jana, okazało się, że w tym roku stuknęło mu 35 lat nieprzerwanej pracy w naszym domu kultury - mówi dyrektor placówki Krzysztof Kowalski. - To był pretekst do przygotowania święta dla muzyka, jego współpracowników i przyjaciół.
A tych przyjaciół, jak się okazało, Jan Bukład ma naprawdę wielu. Podczas benefisu stawiły się i "Rogowianki", które za tydzień będą świętować swe 25-lecie, i "Korniczanki", które jubileusz 10-lecia obchodziły rok temu i koledzy z "Kapeli Jaśki", która 10-lecie obchodzi w tym roku. Dla jubilata zagrali także koledzy z "Kapeli Gabriela".
Na widowni zasiedli nie tylko ludzie związani z muzyką, ale także osoby, które w minionych kadencjach tworzyły samorządy koneckie, jak były starosta, a wcześniej wiceburmistrz Końskich Antoni Szkurłat czy burmistrz minionej kadencji Krzysztof Obratański. Byli także obecni włodarze: burmistrz Michał Cichocki i jego zastępca Krzysztof Jasiński oraz przedstawiciel Starostwa Powiatowego sekretarz Roman Struzik.
FOTOGRAFICZNE ZAGADKI
Krzysztof Kowalski, dyrektor domu kultury, zapowiadał, że benefis Jana Bukłada będzie imprezą bez nadęcia i zbędnych przemówień. Tak też się stało. Na dużym ekranie pojawiły się za to zdjęcia z początków pracy pana Jana, które dyrektor Kowalski wygrzebał w starych kronikach. Świetną zabawę miał nie tylko jubilat, ale i publiczność, która próbowała odgadywać, kto występuje na scenie z okazji święta 1 Maja, czy kolejnej rocznicy rewolucji październikowej. Rozpoznawaliśmy w młodziutkich kiedyś muzykach między innymi Romana i Marka Cieślaków oraz Piotra Salatę z dzisiejszego zespołu Sweet Combo czy Marka Werensa lidera Panaceum. Śmialiśmy się ze swych dawnych fryzur i ubrania.
ZE SPRZĘTEM BYWAŁO RÓŻNIE
- Ja z przejęciem patrzyłem na sprzęt nagłaśniający, który zdobywaliśmy w latach 70. czy 80. z ogromnym trudem - powiedział nam Jan Bukład. - Był zawodny, często się psuł, ale i tak wszyscy się cieszyliśmy, że za jego pomocą można było grać rock and rolla. Ja na początku mojej pracy w domu kultury byłem fachowcem od nagłaśniania imprez, tak więc dobrze pamiętam wszelkie "piski", "spięcia", "gwizdy" i awarie.
Podczas benefisu nie tylko słuchaliśmy ludowych zespołów, ale kosztowaliśmy także przysmaków, jakie przygotowały dla pana Jana koleżanki z "Rogowianki" i "Korniczanki". Największym wzięciem cieszyły się pierogi, w których lepieniu nasze panie śpiewaczki osiągnęły prawdziwe mistrzostwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?