Jerzy Grabowski, kierownik drużyny Orlicza Suchedniów:
Jerzy Grabowski, kierownik drużyny Orlicza Suchedniów:
- Pierwsza bramka dla Janiny padła po spalonym. Trudno jednak mówić, że ta sytuacja wypaczyła wynik meczu, bo zagraliśmy słabe spotkanie i zwycięstwo gospodarzy było zasłużone. Choćby dlatego, że lepiej grali skrzydłami, wprost przeciwnie niż my. W końcówce odkryliśmy się i straciliśmy jeszcze dwie bramki.
Janina Libiąż - Orlicz Suchedniów 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Jakub Snadny 15 min., 2:0 Łukasz Ząbek 84, 3:0 Łukasz Hejnowski 86.
Janina: Księżarczyk - Kania, Szafran, Jesionowski, Hejnowski Ż - Ficek, Pactwa, Jamróz, Kędzierski - Snadny, Ząbek.
Orlicz: Shram 6 - Ostrowski 6, Jaworek 4 Ż, Gil 5, Banaczkowski 3 Ż - Rabenda 3, Mamonov 5, Armata 5 Ż, Kaczmarek 2 - Sosiński 4, Żelazowski 5.
Zmiany: Janina: 46’ Adamczyk za Snadnego, 65’ Ortman za Kędzierskiego, 74’ Grabowski za Pactwę, 90’ Marzec za Jamroza. Orlicz: 38’ Zegadło 2 Ż za Kaczmarka, 48’ Motyl 2 za Rabendę, 80’ Michta 1 za Sosińskiego. Sędziował: Konrad Polak z Krakowa. Widzów: 300.
Suchedniowscy piłkarze z pewnością nie będą dobrze wspominać ostatniej wyprawy do małopolskiego miasteczka. O ile porażki w Muszynie czy Maniowych miały miejsce w dramatycznych okolicznościach, kiedy suchedniowianie tracili decydujące gole w ostatnich minutach, tak w sobotę takowych dramaturgii nie było. Gospodarze szybko ułożyli sobie pojedynek po swojej myśli. W 15 minucie Jakub Snadny wykorzystał podanie od Bartłomieja Kędzierskiego i przelobował ukraińskiego bramkarza Orlicza Aleksieja Shrama. Wprawdzie przyjezdni twierdzą, że w tej sytuacji była pozycja spalona zawodnika z Libiąża, lecz krakowski sędzia Konrad Polak uznał inaczej i gola uznał. Od tej pory gospodarze kontrolowali przebieg gry. Orlicz zagroził bramce Janiny po uderzeniu Karola Armaty z ponad 20 metrów - niestety niecelnym. Obraz gry niewiele zmienił się po zmianie stron. Próbujący wyrównać goście musieli się odkryć i narażali się tym samym na groźne ataki Janiny. Kilka razy Orlicza ratował z opresji bramkarz Shram. Ze strony przyjezdnych okazje mieli jeszcze: Tomasz Żelazowski, który uderzał głową, ale piłka padła łupem Jakuba Księżarczyka oraz obrońca Piotr Ostrowski, który będąc na doskonałej pozycji nie trafił w piłkę. Gracze z Libiąża pozwolili się wyszumieć Orliczowi, zaś w końcówce zadali dwa decydujące ciosy. Najpierw, w 84 minucie Łukasz Ząbek dobił strzał jednego ze swoich kolegów, a następnie kropkę nad "i" postawił Łukasz Hejnowski, który popisał się celnym strzałem głową i ustalił wynik na 3:0 dla swojego zespołu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?