Jesteśmy drogowo wykluczeni, a ciągłe kłótnie na pewno nie pomogą

Niestety kilka godzin później radość mocno zmalała, kiedy okazało się, że inne regiony dostały dużo więcej, niż Świętokrzyskie, a obiecane pieniądze nie sprawią, że dostaniemy prawdziwe drogowe okno na świat. To raczej fundusze na otarcie łez, bo fakty są takie, że województwo świętokrzyskie znajdzie się za parę lat poza siecią tras ekspresowych i autostrad. Po prostu będziemy drogowo wykluczeni, a to dla rozwoju gospodarczego regionu będzie prawdziwą katastrofą.

Fakty są takie, że obecnie możemy z zachodu na wschód przejechać gotową już autostradą A-4 biegnącą na południu Polski przez Wrocław, Katowice, Kraków i Rzeszów. Z kolei autostradą A2 pojedziemy przez Poznań do Warszawy, wkrótce powstanie część ze stolicy przez Siedlce i Białą Podlaską do granicy wschodniej. Niemal gotowe są też drogi ekspresowe S8 od Wrocławia do Warszawy, a potem w kierunku Białegostoku. Zaawansowane są też prace nad drogą S6 prowadzącą przez tereny nadmorskie - to tak zwana Via Baltica. Z południa na północ możemy podróżować autostadą A1 od Gdańska przez Łódź , Katowice do granicy południowej. Gotowa jest też praktycznie na całej długości ekspresowa S3 od Szczecina przez Gorzów Wielkopolski, Zieloną Górę aż do południowej granicy. Trwa też budowa drogi S7 od Gdańska przez Warszawę, Kielce i Kraków na południe. Ostatnio rząd znalazł pieniądze na niemal całą S19 od Białegostoku przez Lublin i Rzeszów do granicy południowej - to tak zwana Via Carpatia. Ostatnie decyzje oznaczają, że autostradami i drogami ekspresowymi za 5 lat będzie można swobodnie jeździć ze wschodu na zachód trzema trasami, podobnie z północy na południe. W tej sieci nie ma Świętokrzyskiego, bowiem nie będzie połączenia S74 z węzłem w Piotrkowie Trybunalskim i Strykowie oraz prawdopodobnie nie będzie S7 od granicy województwa do Krakowa.

Mimo to, trzeba się cieszyć, że są pieniądze na kolejne odcinki, to i tak znaczny postęp względem ostatnich lat, kiedy w naszym regionie budowano bardzo mało.

Niepokoi jednak atmosfera ostrej dyskusji, kto zawinił. Niepokoi też brak współpracy wszystkich posłów rządzącej partii. Gdyby działali bardziej zespołowo, pewnie nie bylibyśmy gorsi od innych regionów. Tylko zgoda buduje!