MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jubileusz zespołu Panaceum

Marzena Kądziela
Obchodzący w tym roku jubileusz 25-lecia zespół "Panaceum” gra w składzie: (od lewej) Jacek Cedler, Zbigniew Werens, Małgorzata Kosmala, Piotr Zaborowski i Marek Werens.
Obchodzący w tym roku jubileusz 25-lecia zespół "Panaceum” gra w składzie: (od lewej) Jacek Cedler, Zbigniew Werens, Małgorzata Kosmala, Piotr Zaborowski i Marek Werens. M. Kądziela
O pracy w zespole "Panaceum" w jego jubileusz rozmawiamy z wokalistką Małgorzatą Kosmalą. W niedzielę benefis grupy.

*Marzena Kądziela: Pamiętasz swój pierwszy kontakt z zespołem "Panaceum"?
Małgorzata Kosmala: - To było dwadzieścia lat temu. Jako siedemnastolatka śpiewałam w stąporkowskim domu kultury. Tam zauważyli mnie członkowie zespołu "Panaceum". Ja oczywiście dobrze ich znałam, ale jedynie z pozycji widza. Gdy Zbyszek Werens zaproponował, abym przyszła na ich próbę i coś wspólnie z nimi zrobiła, czułam się zaszczycona. Zrobiłam to z przyjemnością. Chłopcy mnie zaakceptowali i od dwudziestu lat gramy i śpiewamy razem.

* A twoje pierwsze koncerty?
- Zanim zaczęła się moja przygoda z "Panaceum" , już trochę występowałam na scenie, jednak pierwsze koncerty ze znanym zespołem nieco mnie tremowały. Tak było podczas dwóch, trzech występów. Potem, także dzięki przyjacielskiemu nastawieniu kolegów, trema pojawiała się już bardzo rzadko.

*Twój najbardziej pechowy występ?
- To było na jakimś bankiecie. Wiem, że w sali było bardzo gorąco. Zaczęłam śpiewać i nagle... odpłynęłam. Po prostu zasłabłam i nie dokończyłam piosenki. Ale to było tylko raz.
*A najbardziej przyjemny?
- Najprzyjemniej wspominam koncert w Opocznie kilka lat temu dla wielotysięcznej publiczności. Występ zbiegł się z moimi imieninami. Koledzy odśpiewali mi "Sto lat", organizatorzy obdarowali ogromnym bukietem róż, a publiczność mocno biła brawo. Było naprawdę cudownie.

*Jesteś jedyną kobietą w zespole. Czy koledzy stosują w stosunku do ciebie taryfę ulgową?
- Jeśli chodzi o pracę, to nie ma żadnej taryfy ulgowej. Jestem, tak samo jak Zbyszek, Marek, Piotrek czy Jacek członkiem zespołu, który tylko wtedy dobrze będzie pracował, gdy każdy da z siebie wszystko. Ale poza pracą, mimo iż chłopcy zapewniają, że traktują mnie jak kumpla, nie zapominają, że jestem kobietą. To świadczy o ich klasie.

*Koncerty, bankiety, wesela, festyny to wasza codzienność. Czy mąż nie jest zazdrosny o twoje wojaże?
- Gdy poznaliśmy się, już śpiewałam w Panaceum, tak więc Jerzy wiedział, co robię. Wiedział też, że muzyka to moje największe hobby i zaakceptował je. Zresztą poznaliśmy się w szkole tańca, której razem byliśmy członkami. Jurek był tancerzem turniejowym, wiedział więc, co to są występy i co się z tym wiąże.

* Wspomniałaś o tańcu. Nie myślisz do niego powrócić?
- Myślę o tym coraz częściej. Oczywiście nie o tym, by znowu występować, lecz by zająć się szkoleniem młodzieży. Mam kilka propozycji, które obecnie rozważam.

* Niemal każdy twój weekend wiąże się z pracą. Jak regenerujesz swoje siły?
- Gdy gramy i w sobotę i w niedzielę, wystarczą mi dwie, trzy godziny snu, by się zregenerować. Zmęczenie wychodzi dopiero w poniedziałek, wtorek. Ale oprócz snu najlepszym lekarstwem na zmęczenie są mąż i syn Jakub. Każdą wolną chwilę wykorzystujemy na wędrówki, szczególnie po górach, oraz wędkowanie.

* Czy potrafisz przyrządzać potrawy z ryb?
- Tak, ale nie z tych, które łowimy. Mamy bowiem zasadę, że wszystkie ryby wypuszczamy z powrotem do wody. Takie do jedzenia kupujemy w sklepie.

*Czy jako wokalistka zespołu "Panaceum" dbasz w jakiś szczególny sposób o swój wizerunek sceniczny?
- Nigdy nie mieliśmy żadnych uniformów, bo czulibyśmy się w nich głupio. Występujemy w takich strojach, w jakich nam jest wygodnie. Ja na przykład prawie zawsze jestem w spodniach, bo tak się najlepiej czuję.

*W niedzielę o godzinie 19 wasz benefis. Czy masz tremę?
- Odczuwam delikatny dreszczyk emocji, szczególnie wtedy, gdy pomyślę, że zespół gra już 25 lat. Moja dwudziestoletnia współpraca z grupą to też niebagatelna sprawa. Ale obiecuję, że damy z siebie wszystko. A można się będzie o tym przekonać podczas drugiego dnia Kuźnic Koneckich w Sielpi na dziedzińcu Muzeum Zagłębia Staropolskiego o godzinie 18.30. Serdecznie wszystkich zapraszam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie