Jest to ryba tania, tłusta i łatwo dostępna. Coś jak prosię. Byle co dać jeść a i tak szybko rośnie. Wbrew pozorom, karp jako podstawa wigilijnego menu istnieje dopiero od kilkudziesięciu lat. Jeszcze przed wojna w dobrym tonie było oprócz bałtyckiego śledzia podać na stół szczupaka w szafranie. Karp to żaden swojak - pochodzi z Azji, a do Europy sprowadzili go mnisi, którzy hodowali te ryby w stawach jako, że było to najprostsze. Taniość to jedyna zaleta karpia. Poza tym jest ościsty, cuchnie mułem (żeby się tego zapachu pozbyć, tuszkę należy przez dobę moczyć w mleku) i w porównaniu do innych ryb jest po prostu mało smaczny. Tyle oceny kulinarnej. Ważniejszą kwestią jest traktowanie karpi przed świętami. O ile „ekolodzy” swoimi działaniami zwykle budzą zażenowanie, o tyle ich zaangażowanie w „poprawę” losu ryb (i tak przecież trafią na patelnię) zasługuje na uznanie. W końcu skutecznie zwalczyli zwyczaj kupowania żywych karpi. Niesionych do domów i duszących się po drodze w reklamówkach. Ryba czuje stres i ból jak każde stworzenie, z człowiekiem włącznie. Dręczenie jej w balii z lodowatą wodą ma się tak do narodzenia Chrystusa, jak rzeź niewiniątek, zlecona przez Heroda. Wiadomo, że mięso jemy i jeść będziemy. Jednak zadawanie cierpień zwierzętom jest zwyczajnie podłe. Modlimy się o lekką śmierć. O kimś, kto zmarł, mówimy - chociaż się nie męczył, albo - szkoda, że tyle się nacierpiał. Karpia można zabić szybko i w sumie bezboleśnie. Proszę wybaczyć prostolinijność - wystarczy przeciąć kręgosłup tuż za głową, godnie przyrządzić i cieszyć się rodziną i narodzeniem Pana.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. WOLNA WIGILIA I WIELKI PIĄTEK
(Źródło:vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?