MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy dowiemy się prawdy?

/AO/

Świadkowie już powoli zapominają, a oskarżony o zabójstwo 14-letniej Joanny jest spokojny. Rodzice dziewczynki ciągle wierzą, że ktoś jednak odpowie za śmierć ich dziecka. Sąd Okręgowy w Kielcach już po raz drugi próbuje tę sprawę wyjaśnić.

W 1997 roku 14-letnia Joasia z Pawłowa koło Starachowic zaginęła w drodze ze szkoły do domu. Rodzice zgłosili policji zniknięcie córki. Szukała jej cała wieś. Dwa dni później zwłoki dziecka znaleziono w starej wikaryjce koło kościoła. Stwierdzono, że dziewczynkę uduszono, a zbrodnia miała motyw seksualny. W kilka tygodni później zatrzymano podejrzanego - Jarosława H., mieszkańca Pawłowa, karanego wcześniej za czyn lubieżny na nieletniej. Prokurator postawił mu zarzut zabójstwa.

Jarosław nigdy nie przyznał się do winy. W śledztwie eksperci od genetyki zbadali włos, znaleziony na kocach, w które owinięto ciało Joasi. Okazało się, że należy nie do oskarżonego, ale do osoby blisko spokrewnionej z oskarżonym. Do tej pory nie sprawdzono jednak do kogo mógł należeć. W pierwszym procesie Sąd Okręgowy w Kielcach uznał, że oskarżony co najmniej przenosił zwłoki dziecka z miejsca zbrodni do wikaryjki. Na ciele Joanny zachował się bowiem jego ślad zapachowy. Jarosława skazano również za ukrywanie sprawcy oraz niepowiadomienie o zabójstwie organów ścigania. Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał, że sprawę trzeba wyjaśnić jeszcze raz. Stąd ponowny proces, który właśnie się toczy.

Oskarżony dalej twierdzi, że ze śmiercią dziewczynki nie ma nic wspólnego. Pytany o dni, kiedy dziecko zniknęło, kiedy znaleziono zwłoki, zasłania się niepamięcią. Świadkowie w tej sprawie również niewiele pamiętają. Po siedmiu latach nawet koledzy i koleżanki Joanny, którzy wówczas jej szukali, mają kłopoty z odtworzeniem chronologii zdarzeń. Dziewczynki, które w pierwszym procesie twierdziły, że oskarżony je przed tragedią zaczepiał, teraz już nie chcą nic na ten temat mówić.

Tylko rodzice Joanny nadal wierzą, że sprawę śmierci ich dziecka uda się jednak wyjaśnić...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie