Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta stanęła w płomieniach - wstrząsające zeznania przed sądem o rodzinnym dramacie w Sandomierzu

/minos/
Na miejscu tragedii wieczorem 19 marca 2012 roku.
Na miejscu tragedii wieczorem 19 marca 2012 roku. Straż pożarna
"Oblał mnie benzyną i podpalił" tak napisała mi na kartce, kiedy cała była poparzona i nie mogła mówić - opowiadała we wtorek przed sądem bratowa 36-latki z Sandomierza. W Sądzie Okręgowym w Kielcach toczy się proces teścia poparzonej, oskarżonego o usiłowanie zabójstwa.
Kobieta stanęła w płomieniach - wstrząsające zeznania przed sądem o rodzinnym dramacie w Sandomierzu
Straż pożarna

(fot. Straż pożarna )

Według relacji bratowej, stosunki między 36-latką, a teściami, z którymi mieszkała, pogorszyły się po śmierci jej męża.

- Jak mi mówiła, teściowie domagali się, żeby zrzekła się tego, co odziedziczyła po ich synu, ale ona się na to nie godziła. Mówiła, że ma dwóch synów i spadek jest po 1/3 dla niej i dla nich. Opowiadała, że teściowie potrafili mieć pretensje o to jak się umalowała albo o to, że wyjechała z synami w góry, zamiast chodzić na cmentarz - opowiadała we wtorek w sądzie bratowa 36-latki.

Oskarżony żywiołowo reagował na jej słowa. To płakał wykrzykując "Judasz", to stukał się pięścią w czoło zarzucając kobiecie kłamstwo.

Jesienią 2011 roku 36-latka zdecydowała się wyprowadzić i zaczęła szukać mieszkania. W styczniu 2012 znalazła je, podpisała umowę przedwstępną, wpłaciła część pieniędzy. Dopiero wtedy powiedziała o swych planach teściom. W początkach kwietnia miała wpłacić resztę pieniędzy a po Wielkanocy przeprowadzić się. Teść na kolanach błagał, by tego nie robiła. Swej bratowej 36-latka miała mówić: "Im najbardziej chodzi o to, że ja nie boję się pracy, poradzę sobie, a dzieci pójdą za mną".

Przyszedł wieczór 19 marca ubiegłego roku. Policjanci dostali sygnał o płonącej kobiecie. Funkcjonariusz, którego oficer dyżurny wysłał na miejsce, także zeznawał we wtorek przed sądem. Nie pamiętał szczegółów, więc sędzia odczytała to, co mówił przesłuchiwany podczas śledztwa:

- Zobaczyłem mocno poparzoną kobietę, która krzyczała, że teść oblał ją benzyną i podpalił. W głębi zauważyłem płonący samochód oraz starszych kobietę i mężczyznę starających się go ugasić. Strażacy, którzy byli już na miejscu, kazali tej parze odejść, bo obawiali się ewentualnego wybuchu auta. Kobieta weszła do domu. 67-letni mężczyzna miał poparzone dłonie. Gdy czekałem z nim na przyjazd karetki, zapytałem co się stało. Oświadczył, że jego synowa piła w samochodzie spirytus czy wódkę i paliła papierosa, a gdy chciał jej wyrwać butelkę, papieros upadł i wybuchł ogień. Twierdził, że rzucił się na kobietę by ją ugasić, a potem wypchnął samochód z garażu, żeby pomieszczenie się nie zapaliło.

Sąd wysłuchał we wtorek również policjanta, który rozmawiał z 36-latką w szpitalu, do którego została przewieziona.

- W mojej ocenie, była w strasznym stanie, ale mówiła logicznie - opowiadał policjant podczas śledztwa: - Tłumaczyła mi, że gdy przyjechała z pracy, teść czekał na podjeździe. Zapytała go, czy ma wjechać do garażu a on potwierdził. Gdy wjechała, oblał ją i samochód benzyną, a potem podpalił. Mówiła, że nie mogła się wydostać, bo on trzymał drzwi. Gdy udała martwą, mężczyzna odszedł. Dłużej nie mogliśmy rozmawiać, bo przyszli lekarze, którzy mieli zaintubować pacjentkę.

O dalszym ciągu wydarzeń opowiadała bratowa poparzonej:
- Była nieprzytomna przez 7,5 tygodnia. Gdy doszła już do siebie napisała mi na karteczce co się stało. Opisywała, że kiedy próbowała uciec do domu, dziadek, bo tak na niego mówiła, przewrócił ją na podjeździe, przycisnął kolanem i zatykał jej dłonią usta. Nie rozumiała, dlaczego tak się stało. Napisała mi tylko "przecież ja mu nic nie zrobiłam".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie