Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koneccy lekarze nie odstąpią na razie od łóżek pacjentów. Decyzję odłożyli do piątku

Marzena Kądziela
Marzena Kądziela
Marzena Kądziela
Poniedziałek miał być dniem kluczowym w negocjacjach lekarzy specjalistów z koneckiego Szpitala Specjalistycznego imienia Świętego Łukasza z dyrektorem placówki doktorem Wojciechem Przybylskim. W minionym tygodniu zapowiadano, że jeśli dyrektor nie podpisze decyzji o wzroście ich zasadniczej płacy do 9000 złotych brutto, nie przystąpią do popołudniowych i nocnych dyżurów. Na szczęście dla pacjentów, decyzję tę odłożyli do piątku.

Przypomnijmy. W styczniu 49 lekarzy specjalistów ze Szpitala Specjalistycznego imienia świętego Łukasza w Końskich wypowiedziało klauzulę opt - out. Potem do tej grupy dołączyli kolejni - w sumie 59. Chodzi o tak zwaną klauzulę, według której lekarze muszą wyrazić zgodę na pracę o wymiarze większym niż 48 godzin tygodniowo. Gdyby takiej klauzuli nie podpisali, większość dyżurów w koneckiej lecznicy nie miałoby obsady lekarskiej.

- Zgodnie z tym lekarze mogę pracować na jednym, dwóch dyżurach w miesiącu, a to stanowczo za mało. W naszej lecznicy, aby jej funkcjonowanie było płynne, na lekarza specjalistę przypada od czterech do ośmiu dyżurów. Lekarze postanowili się na to zgodzić pod warunkiem, że ich podstawowa płaca wzrośnie dwukrotnie – do 9000 złotych brutto.

Społeczna Rada Zespołu Opieki Zdrowotnej zaakceptowała żądania medyków, jednak stanowi ona jedynie organ doradczy. Nie zgodził się na podwyżki w zeszłym tygodniu Zarząd Powiatu, który jest organem prowadzącym szpital. Wicestarosta konecki Andrzej Lenart mówił wtedy wprost: - Powiat nie ma pieniędzy na pokrycie wielomilionowego deficytu szpitala wynikającego z podwyżek dla lekarzy.

Dyrektor wraz z wicestarostą, w poszukiwaniu pieniędzy odwiedził świętokrzyski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia, jednak tam nie uzyskali obietnic zwiększenia ryczałtu dla szpitala. Sytuacja stała się patowa. Szpitalowi groził paraliż, a pacjentom niebezpieczeństwo w postaci zawieszenia kluczowych oddziałów takich jak szpitalny oddział ratunkowy, do którego dla przykładu od piątku do poniedziałku rana zgłosiło si 536 chorych. Lekarze dali dyrektorowi czas do poniedziałku. Zapowiedzieli, że nie przyjdą na dodatkowe dyżury, gdy dyrektor nie podpisze z nimi porozumienia.

W poniedziałek zebrał się zarząd powiatu. – Poprosiliśmy dyrektora Przybylskiego, by przekonał lekarzy, żeby dali nam jeszcze kilka dni zwłoki – mówi wicestarosta Andrzej Lenart. – Chcemy też, by dyrektor przedstawił nam nową kalkulację dotycząca finansów szpitala na podwyżki dla lekarzy, po wprowadzeniu podwyżek ministerianych obowiązujących od lipca tego roku. Na czwartek zwołaliśmy nadzwyczajną sesję rady powiatu. Chcemy dokładnie poinformować naszych radnych o sytuacji szpitala. To oni będą głosować lub nie za wprowadzeniem zmian finansowych w naszym budżecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie