Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konecki wątek w sprowadzeniu do Polski prochów Ryszarda Białousa, dowódcy Batalionu „Zośka”

Tomasz Trepka
Dekorowanie urny z prochami Ryszarda Białousa na terenie amerykańskiej bazy lotniczej w Ramstein
Dekorowanie urny z prochami Ryszarda Białousa na terenie amerykańskiej bazy lotniczej w Ramstein Zbiory prywatne
W przeddzień 75. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, doszło do uroczystego pochówku prochów kapitana Ryszarda Białousa „Jerzego”. Niewiele osób wie, że pomysłodawcą ich sprowadzenia do Polski jest Jan Nowak, członek Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu „Zośka” i prezes Fundacji „Pamięć i Niepodległość” z Końskich.

Skąd zainteresowanie Ryszardem Białousem „Jerzym”, dowódcą Batalionu „Zośka”? – Interesuję się historią Armii Krajowej, a szczególnie losami bohaterów książek Aleksandra Kamińskiego „Kamieni na szaniec” i „Zośki i Parasola”, to moja ulubiona lektura młodości. Kilka lat temu zostałem członkiem Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych żołnierzy Batalionu „Zośka”, co uznałem na swoje największe wyróżnienie w pracy społecznej. Ponad dwa lata temu podsunąłem Zarządowi Komitetu pomysł sprowadzenia chociażby ziemi z grobu z Argentyny dowódcy „Baonu Zośka”, co pozwoliłoby domknąć historię kwatery „Szarych Szeregów” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Kiedy nawiązano kontakt z rodziną okazało się, że będzie także możliwość sprowadzenia prochów kapitana Ryszarda Białousa „Jerzego”. Następnie dzięki włączeniu się w tą inicjatywę Komitetu wielu osób i udzieleniu pomocy przez Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej i Ministerstwo Obrony Narodowej 28 czerwca 2019 roku udało się sprowadzić prochy kapitana Ryszarda Białousa – tłumaczy Jan Nowak.

Powrót do Polski

Do Argentyny po prochy kapitana Ryszarda Białousa „Jerzego” poleciała delegacja żołnierzy, gdzie w ambasadzie Polskiej doszło do uroczystego przekazania urny. – Następnie Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu „Zośka” oddelegował mnie jako pomysłodawcę wraz z oficjalną delegacją do amerykańskiej bazy lotniczej w Ramstein na terenie Niemiec. 28 czerwca 2019 roku na pokładzie wojskowej „Casy” , a od granicy też w eskorcie samolotów F16, przywieźliśmy urnę z prochami do Polski – dodał Jan Nowak.
Prochy zostały złożone w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, a 31 lipca 2019 roku odbył się uroczysty pogrzeb kapitana Ryszarda Białousa „Jerzego”, który spoczął na Kwaterze „Szarych Szeregów” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Wziął w nim udział syn – Jerzy, wnuk Ryszarda Białousa, Prezydent RP, Andrzej Duda, przedstawiciele rządu, harcerze oraz kombatanci Armii Krajowej. – Dzięki temu wydarzeniu domknęła się symbolicznie historia Kwatery „Batalionu Zośka”, bowiem ich dowódca wrócił do swoich druhów poległych w walce, na właściwe miejsce – przyznał Jan Nowak.
Wraz z prochami do Polski wróciła wyrzeźbiona w 1949 roku przez Ryszarda Białousa „Jerzego” figurka Matki Boskiej Ostrobramskiej z wyrytą sentencją „Tak Nas Powrócisz Cudem Na Ojczyzny Łono”. W dniu pogrzebu kapitan Ryszard Białous „Jerzy” został pośmiertnie awansowany na stopień pułkownika. Odznaczono go również Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski orz Złotym Krzyżem za Zasługi dla Związku Harcerstwa Polskiego.

W harcerstwie

Kim jest Ryszard Białous, którego prochy między innymi dzięki zaangażowaniu mieszkańca Końskich sprowadzono do Polski? Urodził się on 4 kwietnia 1914 roku w Warszawie. W okresie II Rzeczpospolitej aktywnie uczestniczył w ruchu harcerskim. Jednocześnie rozpoczął służbę wojskową. Jako saper brał udział w przygotowaniach do obrony twierdzy Modlin. Po wybuchu II wojny światowej został ciężko ranno podczas walk o Warszawę.
Białous już wiosną 1940 roku zaangażował się w działalność konspiracyjną. Nawiązał wówczas kontakt między innymi z Aleksandrem Kamińskim. W 1942 roku został mianowany dowódcą liczącego około 300 osób Oddziału Specjalnego „Jerzy”. Był on największym oddziałem dyspozycyjnym Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej. Białous sprawował również nadzór nad działalnością Wydziału Wielkiej Dywersji Głównej Kwatery „Szarych Szeregów”.

Dowódca

1 września 1943 roku Oddział Specjalny „Jerzy” został zreorganizowany w Batalion „Zośka” (dla uczczenia Tadeusza Zawadzkiego „Zośki”). Żołnierze dowodzonego przez niego batalionu uczestniczyli w ponad 35 akcjach dywersyjnych, bojowych, likwidacyjnych, zaopatrzeniowych, osłonowych i przejmowaniu zrzutów. Wśród nich przeprowadzono akcję dywersyjną „Jula”, polegającą na wysadzeniu 180-metrowego mostu kolejowego w pobliżu wsi Tryńcza nad Wisłokiem, którą Białous dowodził osobiście, uderzeniu na wojskowe transporty niemieckie na liniach kolejowych z Warszawy (akcja „Wieniec”), likwidację grupy niemieckich kontrolerów tramwajowych, będących szpiclami gestapo (akcja „Tramwajarz”), odbiciu więźniów ze szpitala Jana Bożego, ataku na posterunek Luftwaffe w Wilanowie i wysadzeniu kilku niemieckich pociągów.
W powstaniu warszawskim batalion „Zośka” pod jego dowództwem walczył na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie, gdzie poniósł olbrzymie straty. Podczas walk na Woli 5 sierpnia 1944 roku pododdziały batalionu wykonały udane natarcie na obóz koncentracyjny przy ulicy Gęsiej (tak zwaną Gęsiówkę), wyzwalając około 350 Żydów.

Na emigracji

Po upadku powstania warszawskiego Ryszard Białous przebywał w niemieckich obozach jenieckich. Po kapitulacji Niemiec znalazł się we Francji, gdzie w 1945 roku opublikował cykl relacji z walk Batalionu „Zośka” pod tytułem „Walka w pożodze”. Latem 1946 roku przyjechał z darami Polonii do szpitala w Krakowie jako konwojent jednego z kilku samochodów ciężarowych. W drodze powrotnej w skrzyniach po darach wywiózł z Polski do Niemiec żonę i dwoje swoich dzieci. Następnie przedostał się do Wielkiej Brytanii.
Ryszard Białous nie chciał tam jednak pozostać. Wraz z rodziną wyjechał do Argentyny. Z wykształcenia jako architekt ciężko pracował i realizował się uzyskując wspaniałe sukcesy zawodowe i społeczne. W 1974 roku udało mu się na krótko przyjechać do Polski. Zmarł 24 marca 1992 roku w argentyńskiej miejscowości w Neuquén. – Niestety przez te lata ten wspaniały żołnierz, dowódca legendarnego Batalionu harcerskiego „Zośka” zniknął praktycznie z przestrzeni publicznej. To postać, o której warto pamiętać. Dla niego rodzina i ojczyzna zawsze stanowiły najwyższą wartość – podkreślił Jan Nowak.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Jedna żona to mało! Ci celebryci to seryjni rozwodnicy



Co Ty wiesz o zespole Playboys?

Na scenie teatru Żeromskiego zagra sława


Jakie filmy pobiły rekordy oglądalności w Polsce?


Do jakiego gatunku należy ta piosenka? Quiz


ZOBACZ TAKŻE: Flesz - braknie wody

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie