Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu w sprawie ketaminy. Oskarżeni: dwie Polki i Hiszpan

Monika WOJNIAK
Czy ketamina to środek odurzający? - o to spierali się w czwartek prokurator i adwokaci na rozprawie Hiszpana i dwóch Polek, oskarżonych m.in. o przemyt tej substancji z Indii do naszego kraju. Proces całej trójki właśnie się zakończył.

W czwartek kielecki Sąd Okręgowy wysłuchał mów końcowych oskarżenia i obrony. - Wszyscy oskarżeni do tej pory nie byli karani. Reklamują się teraz przed sądem: że studiują, pracują, udzielają się społecznie. Ale to nie może determinować kary, na jaką zasługują - dowodziła pani prokurator. - Ketamina zgodnie z polskim prawem jest substancją psychotropową. Oskarżona kielczanka doskonale wiedziała, co będą zawierać przysyłane do niej z Indii paczki. Nie robiła tego charytatywnie. Sama przyznała, że miała za to dostać pieniądze. Według niej, mowa była o kwocie 4 tysięcy euro. Oskarżony twierdzi, że nie miał świadomości popełniania przestępstwa, bo substancję kupił w Indiach legalnie. To czemu wysyłał paczki do Polski, a nie do Hiszpanii?

Dla Hiszpana pani prokurator zażądała 8 lat więzienia. Dla kielczanki 6 lat, a dla drugiej z kobiet 2 lat więzienia.

NARKOTYK CZY NIE?

- Co to jest ketamina? - pytał w swojej mowie końcowej mecenas Stanisław Szafel, obrońca Hiszpana. - Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia, ketamina nie figuruje na żadnej liście środków odurzających czy psychotropowych.

Ketamina w paczkach z Indii

Ketamina w paczkach z Indii

24-letnia dziś kielczanka 32-letniego obecnie Hiszpana poznała dwa lata temu w Warszawie, gdzie studiowała. Prokuratura twierdzi, że kobieta zgodziła się, że zostanie odbiorcą przesyłanych pocztą paczek, które miały przyjść z Indii. We wrześniu 2007 roku kielczanka, zresztą razem z matką, wybrała się do Indii. Gdy kobiety wróciły do kraju, zaczęły nadchodzić przesyłki. Jedna nadana przez znajomego Hiszpana, dwie przez kobietę o hiszpańsko brzmiącym nazwisku. Oprócz kadzidełek i ubrań, była w nich też ketamina, przepakowana do pudełek po indyjskich lekach. Jedna z tych paczek zaniepokoiła służby celne i tak właśnie policja wpadła na trop całej historii. Zatrzymano kielczankę oraz jej o dwa lata starszą koleżankę. U drugiej kobiety w warszawskim mieszkaniu miała bowiem być przechowywana przez jakiś czas część ketaminy. Kilka dni później, na warszawskim lotnisku został zatrzymany też Hiszpan, który przyleciał do Polski po odbiór przesyłek. Cała trójka stanęła przed kieleckim Sądem Okręgowym. Mężczyzna i kielczanka mają najpoważniejsze zarzuty - przemytu 8 kilogramów ketaminy i wprowadzania ich do obrotu.

Nie ma jej nawet na liście substancji wykorzystywanych do produkcji narkotyków. Dopalacze są środkami mocniejszymi od ketaminy, a przecież sprzedaje się je legalnie. Mój klient uważał, że skoro kupił ketaminę oficjalnie w aptece w Indiach, to może ją przesłać do Polski. Owszem, jest to substancja popularna w różnych kręgach, mój klient przyznaje, że częstował nią koleżanki. Ale nie jest to narkotyk ścigany na świecie czy w Europie.

OFIARY NAIWNOŚCI?

- Moja klientka była w trudnej sytuacji - mówił z kolei obrońca kielczanki, mecenas Jerzy Siwonia. - Dziewczyna, która rozpoczyna studia, wpada w określone towarzystwo. Z egzaminami bywa różnie, zaczyna brać środki odurzające. Dochodzi do sytuacji, gdy godzi się na określoną "przygodę" i łatwe zarobienie pieniędzy. Ale nie miała świadomości, że to, co jest w przesyłkach, to środek odurzający. Przyznała się jednak do winy, opisała okoliczności zdarzeń. Uważam, że to są podstawy do nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Broniąca drugiej z kobiet mecenas Monika Kot dowodziła, że to jej klientka jest w rzeczywistości ofiarą całej historii. - Ofiarą swojej młodości, naiwności, braku doświadczenia. Taki mały głuptasek, który został wplątany w tę sprawę - dowodziła pani adwokat. - Zgodziła się po prostu na przechowanie puszek, która przyniosła do niej koleżanka. Moja klientka od dawna pomaga chorym i niepełnosprawnym dzieciom, osobom starszym. Niewątpliwie zrobiła głupstwo, ale kara za to musi być adekwatna i sprawiedliwa.

Kielczanka płakała w sali rozpraw. Prosiła sąd o łagodną karę, podobnie jak jej koleżanka. Hiszpan mówił, że jest niewinny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie