Konkurs na najlepsze potrawy powiatu kieleckiego rozstrzygnięty (zdjęcia)

[galeria_glowna]
- Warto kontynuować tradycję naszych babć i prababć, odświeżać ich przepisy, przyrządzać smakowite dania - powiedziała Beata Piotrkowska Wróbel, kierownik referatu kultury ze Starostwa Powiatowego. - Mamy wspaniały klimat tej konkurencji i piękną pogodę. To uczta dla ciała i ducha.

Trudny orzerch do zgryzienia

Na stołach poszczególnych zespołów pojawiły się oryginalne, estetyczne, bardzo smaczne potrawy. "Świętokrzyska Bida", Rwaniec, Szewskie Targańce, Kalmuki Babuni zaskakiwały wyglądem i smakiem. Jury, któremu przewodniczył Mirosław Ciołak, szef kuchni "Tęczowy Młyn" miał bardzo trudne zadanie, bo wszystkie dania były niezwykłe. - Już po pierwszych degustacjach widzę, że będzie prawdziwa burza mózgów - ocenił szef kuchni. - Poziom im jest wyrównany, przygotowanie bardzo profesjonalne.

Teresa Klimczak z Marzysza, która zaprezentowała zupę " Rzodkie z łobodą", znakomity dla chorujących na anemię, zawiera dużo żelaza i soli mineralnych powiedziała, że warto robić takie konkursy. - Wprawdzie nieco zachodu kosztowało nas samo przewiezienie wszystkich dań, ale było warto - Oceniła. - Możemy wymienić się przepisami, publiczność też może zaczerpnąć z naszych przepisów coś dla swoich rodzin.

Bogactwo smaków i potraw

- Rzeczywiście wybór będzie bardzo, bo wszystkie potrawy są takie dobre - stwierdzili starosta Zdzisław Wrzałka, wicestarosta Zenon Janus i Renata Janik. - Jak spróbujemy wszystkich smakołyków, w poniedziałek trzeba będzie lecieć po nowy garnitur, bo starego się nie dopnie - dowcipkował wicestarosta Janus.
Każda z drużyn potrafiła długo i barwnie opowiadać o swoim konkursowym daniu. - Nasze pierożki i paszteciki ze zdrową soczewicą, zwane soczewiokami można jeść albo z herbatka, albo z barszczykiem czerwonym - mówiła Jadwiga Brzoza z zespołu Kowalanki. - Dawniej podawane były w czasie postu, są bardzo zdrowe i smaczne i znów wracają do łask.

- Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że mamy takie bogactwo smaków i potraw w naszym regionie - powiedział Szczepan Skorupski, wójt gminy Zagnańsk. - Przez przypominanie ich, nie tylko pomagamy gospodyniom, ale także ich mężom, czy narzeczonym, dobrze gotując mogą trafić przez żołądek do serca - śmiał się wójt.

Zwycięską potrawą okazał się Kalerepiok jaglany, który przygotowała Krystyna Wilk z gospodarstwa agroturystycznego w Chęcinach. Drugie miejsce zajęły "Wołki grzybowe z sosem ziemniaczanym" i "Dziadajka z zacirko" przyrządzone przez zespół Jaworzanki. Trzecie "Kałmuki babuni" i zalewajka z grzybami zeprezentowane przez Koło Gospodyń Wiejskich z Rykoszyna. Wyróżnienie zdobyła Grażyna Kręcisz z Chmielnika za kapustę z kaszą.

Laureatka Krystyna Wilk zdradziła, że pyszne i zdrowe kalarepioki najpierw przygotowywała jej mama, która mieszkała w Szewcach, teraz przygotuje ona dla swojej rodziny. - Zarówno moi bliscy jak i goście zajadają się nimi - zapewniała. - Bardzo się cieszę, że kalarepki wygrały.

Ramka: Przepis na zwycięski Kalerepiok Jaglany: Kalarepki należy obrać i ugotować w osolonej wodzie, tak, żeby nie były zbyt miękkie. Następnie jak ostygną, należy wykroić gniazda i napełnić je przygotowanym farszem. Farsz przygotowujemy z trzech jajek, pół szklanki kaszy jaglanej, szczypiorku, trzeba dodać sól i pieprz do smaku. Na wierzch dodajemy masełko, świeże pomidorki albo sos pomidorowy.