MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Korona - Lech. Po meczu powiedzieli....

Redakcja
fot. Sławomir Stachura
- Rywale oddali dwa strzały i zdobyli dwie bramki - powiedział po meczu z Lechem Poznań trener Korony Leszek Ojrzyński

Mariusz Rumak, Lech: - Po raz kolejny okazało się, że stałe fragmenty są solą futbolu. Z takich sytuacji dwa razy zaskoczyła nas dziś Korona. Nie było źle w pierwszej połowie, ale nie stwarzaliśmy sytuacji. W drugiej połowie dostaliśmy nagrodę za naszą postawę czyli najpierw bramkę Tonewa, a potem Henriqueza. Nie wiem czy dośrodkowywał, czy strzelał.

Leszek Ojrzyński, Korona: - Bardzo boli, gdy traci się bramkę w ostatnich minutach. Nie było już czasu żeby na nią odpowiedzieć. Po przerwie za bardzo daliśmy się zepchnąć Lechowi, nie wyszła nam wtedy żadna kontra. A Lech oddał dwa strzały i zdobył dwie bramki. Trzeba żyć dalej, przed nami kolejne mecze.

Kamil Kuzera, pomocnik Korony: - Jest duży niedosyt, bo straciliśmy bramkę w doliczonym czasie gry. To na pewno boli. Ale w dumie ten remis chyba jest zasłużony, bo o ile w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, to w drugiej za bardzo się cofnęliśmy. Lech narzucił swoje warunki i po przerwie pokazał, że jest klasową drużyną. Teraz z remisu nie jesteśmy zadowoleni, ale jak przeanalizujemy ten mecz na spokojnie, to wydaje mi się, że będzie zadowoleni.

Jacek Kiełb, piłkarz Korony, nie grał ze względu na zapis w umowie: - Szczęście było blisko. Prowadziliśmy 2:0, ale Tonev zdobył przepiękną bramkę. W końcówce nie wiadomo, czy Henriquez dośrodkowywał, czy strzelał, ale piłka wpadła do bramki. Ogromne zaskoczenie. Szkoda tych dwóch punktów straconych w końcówce.

Rafał Murawski, pomocnik Lecha: - Cieszymy się, że wywozimy stąd cenny punkt, ale wydaje mi się, że z przebiegu gry byliśmy lepszym zespołem. W drugiej połowie zepchnęliśmy Koronę do defensywy, ciężko było stworzyć jakieś sytuacje, ale zdobyliśmy dwie bramki i wywalczyliśmy punkt. W pierwszej połowie nie graliśmy słabo, ale nie ustrzegliśmy się błędów przy stałych fragmentach gry i dlatego gospodarze prowadzili 2:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie