Po dwóch porażkach piłkarze kieleckiej Korony wreszcie zainkasowali komplet punktów. Po bramkach Piotra Gawęckiego i Łukasza Cichosa pokonali w niedzielę Odrę Opole 2:0 i dzięki temu nadal liczą się w walce o awans.
Zaczęło się patriotycznie, bo od Mazurka Dąbrowskiego - w ten sposób uczczono rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Na boisku świątecznie już być nie mogło, bo dla obu drużyn był to niezwykle ważny mecz - Korona musiała wygrać, żeby liczyć się jeszcze w walce o awans, a dla Odry, walczącej o utrzymanie, każdy punkt jest na wagę złota.
Korona pokonała Odrę 2;0
by echodniaeu
TRZECIAK OBSERWOWAŁ
Trener Włodzimierz Gąsior, tak jak zapowiadał, dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie, niektóre z nich nie były wymuszone kontuzjami. Szansę występu od pierwszej minuty dostali Łukasz Cichos, Tomasz Nowak i Marcin Popławski. Jednak w pierwszej połowie to nie oni, a Edi Andradina był najbliższy zdobycia bramki. W 21 minucie jego strzał z rzutu wolnego obronił Jakub Bella, podobnie jak uderzenie w 32 minucie z kilku metrów, a dobitka Brazylijczyka była minimalnie niecelna.
Precyzji zabrakło też wprowadzonemu w pierwszej połowie Jackowi Kiełbowi, który z dwóch metrów nie trafił w bramkę. Popularny "Ryba", jak udało nam się ustalić, był jednym z tych piłkarzy, których obserwował w niedzielę Mirosław Trzeciak, dyrektor sportowy Legii Warszawa.
BRAWO GAWĘCKI
"Tylko zwycięstwo, Korono, tylko zwycięstwo" - śpiewali od początku drugiej połowy fani gospodarzy. Ich życzenia szybko się spełniły, a stało się to dzięki ich ulubieńcowi Piotrowi Gawęckiemu. W 51 minucie popularny "Łysy" przeprowadził taką akcję, do jakich przyzwyczaił nas w rundzie jesiennej, i mocnym strzałem po długim rogu zaskoczył Jakuba Bellę.
Korona poszła za ciosem i w 62 minucie było już 2:0. Tym razem w roli głównej wystąpili Tomasz Nowak, który dośrodkował z prawej strony, i Łukasz Cichos. Ten drugi przypomniał sobie, jak strzelał bramki w Turze Turek, i uderzeniem głową pokonał Bellę. To był jego pierwszy gol w Koronie w ligowym spotkaniu.
Później kielczanie kontrolowali to, co działo się na boisku i nie dopuszczali do tego, żeby Odra poważnie zagroziła bramce Radosława Cierzniaka. - Teraz najważniejsze są dla nas punkty - stwierdził po meczu trener Korony Włodzimierz Gąsior. Po raz trzeci w tej rundzie jego podopieczni cieszyli się ze zwycięstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?