Koronawirus spowoduje masowe zwolnienia w powiecie staszowskim? Powiatowy Urząd Pracy w Staszowie o sytuacji

W związku z sytuacją zagrożenia epidemicznego w Polsce i konsekwentnie wprowadzanymi kolejnymi obostrzeniami mającymi zapewnić nam bezpieczeństwo, a co za tym idzie - zamykanie firm, zawieszanie ich działalności - Urzędy Pracy w całym kraju mają "pełne ręce roboty". Zapytaliśmy dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Staszowie Benedykta Kozieła, w jakich sprawach w ostatnim czasie, najczęściej zgłaszają się petenci.

- Oprócz spraw codziennych związanych z osobami zarejestrowanymi oraz aktywizacją bezrobotnych, którą prowadziliśmy zawsze przybywa telefonów dotyczących nowej formy pomocy wynikającej z wprowadzonej ostatnio tarczy antykryzysowej. Dzwonią głównie przedsiębiorcy i pracodawcy dopytujący o szczegóły procedur i dofinansowań. Interesanci kontaktują się też w sprawach porad dotyczących rejestracji online - mówi dyrektor Benedykt Kozieł.

Czy firmy z naszego powiatu sygnalizują lub zgłaszają, że będą zmuszone do zwalniania pracowników?
-Na chwilę obecną, żadna z firm z terenu powiatu staszowskiego nie informowała nas o tym, że być może będzie zmuszona grupowo zwalniać pracowników. Wiemy, że niektóre firmy zastanawiają się nad różnymi rozwiązaniami i biorą pod uwagę dłuższe przestoje, ale na ten moment formalnie tylko jeden mniejszy zakład zawiesił swoją działalność na okres dwóch tygodni - kontynuuje dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy.

Jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o bezrobocie?
- W związku z pandemią wywołaną koronawirusem gołym okiem można zauważyć znaczy wzrost rejestracji online. Nie wpłynęło to jednak na wzrost bezrobocia. Na koniec marca w naszej ewidencji mieliśmy 2175 osób, a w lutym było ich prawie 80 więcej - informuje Benedykt Kozieł.