Na obecną chwilę w powiecie sandomierskim nie ma osób zarażonych koronawirusem. - Mamy osoby poddane kwarantannie domowej - powiedział Marcin Piwnik sandomierski starosta. - Tych osób na dziś jest 38. Osoby te są pod kontrolą policja. Są zobligowane do tego, aby nie opuszczały miejsca zamieszkania. W razie nieprzestrzegania nakazu, osobom tym grożą konsekwencje finansowe i karne.
Aspirant sztabowy Mariusz Kusik mówił o prowadzonych działaniach związanych z kontrolą osób poddanych kwarantannie domowej. Przypomniał, że kara za nieprzestrzeganie warunków kwarantanny domowej wynosi pięć tysięcy złotych. - W powiecie sandomierskim jak dotąd nie odnotowano żadnego przypadku nałożenia tak drastycznej kary finansowej - powiedział.
Podczas spotkania starosta przekazał pracownikom sanepidu i straży pożarnej wykaz obiektów, które na wypadek zapotrzebowania mogłyby pełnić odosobnione miejsca do kwarantanny. - Wyprzedzamy wydarzenia do przodu - dodał starosta Piwnik. - Chcemy być przygotowani, na to, co może nastąpić.
Doktor Marek Kos, dyrektor Specjalistycznego Szpitala Ducha Świętego w Sandomierzu przyznał, że praca w szpitalu przebiega bez zakłóceń, a stojące przed lecznicą namioty spełniają swoje funkcje. - Pacjenci przechodzą przez pierwszy namiot, gdzie zbierany jest wywiad - powiedział dyrektor. - Na dobę zgłasza się tam maksymalnie kilka osób. Ale z dnia na dzień tych osób może być więcej. Jeżeli są obawy i podejrzenia, że mogą być zakażone koronawirusem, przechodzą do drugiego namiotu, który pełni rolę izolatki. Tam są badani przez lekarza i zapada decyzja jak z nimi postępować.
Dyrektor Kos zapewnia, że obecnie, w przypadku Szkolnej w Sandomierzu. - Osoby te z myślą sandomierskiego szpitala nie można mówić o brakach w środkach ochronnych czy też wśród personelu. Jednak nie wyklucza, że w przyszłości braki wśród personelu staną się faktem. - W pierwszych dniach funkcjonowania tego stanu epidemiologicznego, gdy szkoły zamknięto 30 osób poszło na zasiłki opiekuńcze, tak, że z kadrą zaczyna się w szpitalu robić niedobrze - dodał dyrektor Kos. - Poza tym pojawia się strach. Ludzie boją się pracować.
Leszek Zbrojkiewicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Sandomierzu położył nacisk na bardzo dobrą pracę personelu medycznego w szpitalu. Dodał także, że liczba osób objętych kwarantanną w domach będzie zmieniała się z dnia na dzień w sposób bardzo dynamiczny.- Codziennie około 20, 30 osób, które wracają z zagranicy kontaktują się z nami i ta liczba ulega zmienie - przyznał dyrektor. - Zdajemy sobie sprawę, że w okresie przedświątecznym ta ilość będzie jeszcze większa, ale jesteśmy na to przygotowani.
Dyrektor Zbrojkiewicz podkreślił, że spełnianie wymogów kwarantanny jest bardzo ważne. - Daje to bezpieczeństwo nie dla tej osoby, która jest w kwarantannie, ale dla jej bliskich, sąsiadów, znajomych, aby nie doszło do rozpowszechniania się wirusa.
Zobacz także:Koronawirus w Świętokrzyskiem? [RAPORT NA BIEŻĄCO]
Ważne telefony: Koronawirus w Świętokrzyskiem. Gdzie dzwonić po pomoc i informacje? Ważne telefony
Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie
Zobacz też, jak prawidłowo myć ręce:
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?