Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Majchrzak: Lubię piękno w każdej dziedzinie

Iwona Rojek
Zdaniem Krzysztofa Majchrzaka jego muzyka się nie zmienia, lecz ewoluuje. Podobnie jak on sam. Mówi, że kontynuuje drogę, którą rozpoczął pod koniec lat 70 ubiegłego wieku. Nie ulega modom i nie staram się na siłę podobać. Nie naśladował też nigdy innych muzyków grających na basie elektrycznym, który stal się jego najważniejszym instrumentem. To powoduje, że tworzy się własne, niepowtarzalne brzmienie.
Zdaniem Krzysztofa Majchrzaka jego muzyka się nie zmienia, lecz ewoluuje. Podobnie jak on sam. Mówi, że kontynuuje drogę, którą rozpoczął pod koniec lat 70 ubiegłego wieku. Nie ulega modom i nie staram się na siłę podobać. Nie naśladował też nigdy innych muzyków grających na basie elektrycznym, który stal się jego najważniejszym instrumentem. To powoduje, że tworzy się własne, niepowtarzalne brzmienie. Fot. Marcin Szpądorowski
Znakomity muzyk, kompozytor, jeden z najbardziej twórczych gitarzystów basowych w Europie Krzysztof Majchrzak opowiedział nam o muzyce, życiu we Francji, miłości oraz o... jodze i filozofii.

Nosi Pan takie samo nazwisko jak sławny aktor Krzysztof Majchrzak, mało tego macie wiele wspólnych wątków w Waszych biografiach, choćby zamiłowanie do muzyki, związki z Francją, nie mylono Was nigdy?

O tak, mylono. Bardzo często nawet. Pierwszy raz, gdy zdawałem na teatrologię w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Dowiedziałem się, że potraktowano moją obecność jako kolejny żart drugiego Krzysztofa. Uwielbiam teatr, ale chyba dobrze, że poszedłem inną drogą.

Inny przypadek... gdy we Francji zapisywałem się do Sacem (odpowiednik polskiego Zaiks), aby chronić moje prawa autorskie, to okazało się, że Krzysztof Majchrzak był już przede mną wpisany na światową listę kompozytorów. Trzy lata trwało udowadnianie, ze ja to nie On … W recenzji po koncercie na festiwalu w Katowicach w 2013 roku, czy wielokrotnie w portalach ktoś napisał, że „tym razem znany aktor Krzysztof Majchrzak zagrał mistrzowsko na gitarze basowej” ..Ciągle dochodziło do mniej lub bardziej zabawnych quid pro quo...

A czy Pan zna się z aktorem Krzysztofem Majchrzakiem, który występował w takich filmach jak „Konopielka”, „Arii dla Atlety”, czy filmów Jana Jakuba Kolskiego?

Kilka lat temu, przed epidemią covid byliśmy na dość zaawansowanym etapie rozmów o wspólnym projekcie. Inicjatorami tego projektu byli bracia Brychowie. Janusz – saksofonista grał w zespole Krzysztofa „A2” (KM jest również bardzo dobrym pianistą) i Andrzej – trębacz, który grał we Francji w moim zespole postanowili doprowadzić do naszego spotkania. Niestety projekt upadł z powodu covid-u. Ale kto wie?

Ostatnio w plebiscycie Jazz 2022 zdobył Pan kolejną prestiżową nagrodę, pierwsze miejsce w kategorii muzyk jazzowy roku, to wyróżnienie sprawiło Panu pewnie wiele radości.

Byłbym hipokrytą, gdybym powiedział, że nie. Oczywiście, ucieszyłem się ogromnie. Tym bardziej, że nie jestem na codzień obecny na scenie muzycznej w Polsce. Chociaż od kilku lat o wiele częściej gram w Polsce, niż wtedy, gdy uczyłem w Paryżu i wcześniej w Lyonie. Bardzo lubię pracę pedagoga, ale w pewnym momencie musiałem zrezygnować z dużej części zajęć, aby mieć więcej czasu na moje projekty artystyczne. Kontynuuję teraz nauczanie w formie Masterclass.

Uchodzi Pan za dość tajemniczego człowieka, niewiele z Pana biografii można się dowiedzieć o Pana życiu, to celowy zabieg?

Cenię sobie moją prywatność. Wolę, żeby mówiono o mojej twórczości. Jestem obywatelem Polski i Francji. Mam dorosłą córkę. Chociaż dużo pracuję, to znajduję też czas na przyjemności. Lubię piękno w każdej dziedzinie.

Tę miłość do muzyki i zdolności ma Pan do rodzicach, czy dziadkach?

Muzyka była zawsze ważna u mnie w domu. Mama śpiewała, ale rodzina nie pozwoliła jej kontynuować kariery w tym kierunku, takie to były czasy. Brat mojego Taty, Mieczysław był śpiewakiem operowym – tenorem.. a ja chciałem być muzykiem od małego, ale też interesowały mnie inne dziedziny. Między innymi matematyka, ale również językoznawstwo, antropologia, teatr i film, politologia, filozofia, a nawet o mało co nie zostałem prawnikiem. Dlatego na poważnie zacząłem dopiero grać mając 21 lat , gdy zwolniło się miejsce w klasie kontrabasu w Szkole muzycznej w Częstochowie. U profesora Pawła Aksamita.

Dlaczego wybrał Pan na miejsce do życia Francję?

Francja fascynowała mnie od zawsze. A mam też przodka, oficera armii napoleońskiej François de Lange, który zakochał się w mojej pra-pra-pra babce i zamieszkał w Polsce, tzn na terenach polskich pod zaborem.

Czym jeszcze urzekła Pana Francja?

Zamieszkanie w Paryżu pozwoliło mi poznać w praktyce inne kultury muzyczne, ponieważ byłem przekonany, że sam nie mieszczę się w zbyt ciasnej szufladce muzyki jazzowej. Przed wyjazdem do Francji uczestniczyłem w tworzeniu nowej fali polskiego jazzu lat 80 natomiast we Francji rozpoczynałem od zera. I to było wyzwanie, gdyż wielu znanych polskich muzyków jazzowych próbowało zaistnieć we Francji, ale uznali, że za duża tutaj jest konkurencja. A dla mnie to było ekscytujące. Początki były trudne. To temat na inną rozmowę, ale już po 3 latach grałem w 9 zespołach. Mnóstwo koncertów, festiwali, również w USA i Kanadzie.

Wiele osób, które wróciły do Polski bardzo rozczarowały się Francją, a Pan?

Najczęściej rozczarowani są ci, którzy byliby wszędzie rozczarowani. Uważam, że Francja wciąż jest krajem, który daje duże możliwości rozwoju w dziedzinie sztuki i kultury. Tutaj ważna jest kultura ogólna. Istotna jest filozofia. Nawet na maturze obowiązuje egzamin z filozofii. A ja poznałem wiele kultur muzycznych nie musząc jeździć po całym świecie, chociaż zwiedzanie jest też bardzo interesujące. Żeby docenić Francję trzeba tutaj pomieszkać dłużej. Trzeba poznać Francuzów, a nie jak większość Polaków tutaj przyjeżdżających, zostawać w polskim getcie.

Co lubi Pan robić oprócz zajmowania się muzyką?

Lubię podróżować, czytać książki, lubię dobry film, teatr, uprawiam jogę, lubię spacery, pływanie. Lubię spędzać czas z przyjaciółmi przy dobrym jedzeniu i winie... Lubię też czasem nic nie robić we własnym towarzystwie. A propos filozofii to pomogła mi ona również w mojej praktyce improwizacyjnej i kompozytorskiej. I również w życiu.

Jakby Pan określił swoją muzykę, mianem awangardowej, czy już nie?

Dobre pytanie. Z pewnością nie jest to łatwa muzyka, ale myślę, że jest to muzyka bez ograniczeń, muzyka poszukująca. Jest awangardowa w sensie odrzucania obowiązujących kanonów. W mojej muzyka pragnę tworzyć własny świat, nie naśladować, tylko szukać odrębnego języka wyrazu.

Zdarza się Panu spędzać wakacje w Polsce?

Jestem często w Polsce. A wakacje najczęściej spędzam w moim ukochanym Kraju Basków po stronie francuskiej. Słynie on z jednej z najlepszych kuchni na świeci, bogatej w ryby i owoce morza z Zatoki Biskajskiej. Lubię plaże, wschody i zachody słońca. Rozmyślanie.

Udało się Panu pogodzić wielką karierę muzyczną z życiem rodzinnym, czy w przypadku artysty to ciężka sprawa?

Nie jest to łatwe zadanie, ale usiłuję zachować równowagę między pracą, a życiem, odpoczynkiem. Mam córkę. Dużo przyjaciół.

Myśli Pan, że znani ludzie są trochę próżni, a Ci, którzy nie odkryli w sobie żadnego talentu miewają kompleksy i są zazdrośni?

W Polsce zauważyłem, że próżni są raczej ci, którym się wydaje, że coś znaczą, gdyż zarobili więcej niż sąsiedzi. Artyści naprawdę wartościowi nie są próżni. Są raczej pełni wątpliwości i starają się wciąż rozwijać. A zazdrość to domena miernot.

Jakich ma Pan przyjaciół?
Wspaniałych, zarówno w Polsce, jak i we Francji, ale też w innych krajach. Mam przyjaciół wśród muzyków, ale też profesorów, ambasadorów, lekarzy, przedsiębiorców, aktorów, pisarzy. Najbardziej lubię kontakt bezpośredni, ale nie zawsze jest to możliwe ze względu na odległość. Internet jest w takiej sytuacji bardzo pomocny.

Za bycie znaną osobą zawsze płaci się jakąś cenę?
Staram się nie myśleć o ujemnych stronach popularności. Bycie znanym nieraz ułatwia życie, a często utrudnia. Niestety istnieje zawiść, rywalizacja...

Marzenia na przyszłość?
Być aktywnym w dobrym zdrowiu do 100 lat. Poszerzać swoje zainteresowania i mieć jak najlepsze relacje z ludźmi. Marzę o lepszej Polsce, w której każdy będzie dobrze się czuł. Przyjaznej dla kobiet. Dla wszystkich.

Dziękuję za rozmowę: Iwona Rojek.

Krzysztof Majchrzak

Muzyk, kompozytor, jeden z najbardziej twórczych gitarzystów basowych w Europie. Studiował kompozycję w Conservatoire National Supérieur de Musjque de Paris oraz Filozofię na Sorbone-Pantheon w Paryżu i na Uniwersytecie Wrocławskim. Pod koniec lat 70. był współzałożycielem formacji Tie Break, która wygrała konkursy Jazz Juniors i Jazz nad Odrą. Chociaż studiował grę na kontrabasie klasycznym wybrał bas elektryczny i gitarę w swojej praktyce wykonawczej. W latach 80. wyemigrował do Francji, tam mieszka i tworzy do dziś. Ma jedną córkę. Współpracuje z czołowymi europejskimi, amerykańskimi i polskimi muzykami. Muzyk Roku 2022 w ankiecie JazzPress i RadioJazz. Nominowany do prestiżowej „Grammy Awards”i wielu innych nagród. Współtwórca takich formacji jak Weston -Majchrzak-Gembalski, „Labirynt”, „Tie Break i Sunset”, Współpracował z New Jazz Band, Symphonic Sound Orchestra Jarosława Śmietany.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie