Kwesty na kieleckich cmentarzach. Zbierali na groby, pomoc i ekshumacje. Pieniądze wciąż są liczone

Oczywiście nie sposób zgadnąć ile jest w nich złotówek jednak prezes szacuje, że wynik kwesty będzie gorszy niż rok temu. Dlaczego? - Bo kwestujących było 550 osób, w poprzednich latach było i 900 zbierających - mówi Stanisław Szrek. 800 osób to jest minimum by zapewnić obłożenie wszystkich 20 punktów w których zbieramy datki.

Prezes bardzo dziękując tym, którzy włączają się do tej społecznej pracy ubolewa, że młodzież z kieleckich szkół robi to tak niechętnie. Wyjątkiem jest szkoła Nazaretanek, która zawsze kwestuje i to przez wszystkie dni oraz harcerze z drużyny wodniackiej, którzy w tym roku działali na Cedzynie.

Magdalena Fogiel-Litwinek, prezes oddziału świętokrzyskiego Stowarzyszenia Kukiz’15, zapraszała w niedzielę 30 października do udziału w kweście na ekshumacje i identyfikacje Żołnierzy Wyklętych prowadzone przez Fundację Niezłomni. - W kweście wzięło udział 10 osób, niektóre pracowały przy ekshumacjach w Zgórsku. Odzew mieszkańców był bardzo duży - mówi. W środowy wieczór zliczyli datki, okazało się, że zebrali 2436 złotych. - Wiele osób dziękowało za taką inicjatywę, chciało wiedzieć, co do tej pory udało się zrobić. A dotąd Fundacja odnalazła 22 Żołnierzy Wyklętych, 18 z nich pochowano podczas uroczystych pogrzebów. Nadal będą prowadzone poszukiwania i ekshumacje w Zgórsku - wyjaśnia Magdalena Fogiel-Litwinek.

Na cmentarzach kwestowali także członkowie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich wpierani przez uczniów szkół przy ulicy Jasnej w Kielcach i w Nowinach. W tym roku zebrali około 14,5 tysiąca złotych, znacznie więcej niż w kwestach w ostatnich pięciu latach. Pieniądze zostaną przeznaczone na pomoc dla przedszkoli prowadzących polskie oddziały we Lwowie oraz potrzebujących w podopiecznej parafii w Medenicach koło Drohobycza.