Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Literaci i hutnicy gościli w Maleńcu

Marzena Kądziela
Pokaz hutniczych zwyczajów w wykonaniu naukowców z Politechniki Śląskiej
Pokaz hutniczych zwyczajów w wykonaniu naukowców z Politechniki Śląskiej Marzena Kądziela
Połączenie hutnictwa z poezją i prozą? Czemu nie, tym bardziej, gdy do takiego połączenia dochodzi w urokliwie położonym muzeum w Maleńcu. Biesiadzie literackiej towarzyszyły pokazy hutniczych zwyczajów.

[galeria_glowna]

Pelagia Borowska czyta fragment swej "Modliszki"
Pelagia Borowska czyta fragment swej "Modliszki" Marzena Kądziela

Pelagia Borowska czyta fragment swej "Modliszki"
(fot. Marzena Kądziela)

Dziedziniec Zabytkowego Zakładu Hutniczego w Maleńcu zamienił się kilka dni temu w scenę, na której królowała świętokrzyska literatura. Dyrektor muzeum, Emilian Niemiec, zaprosił bowiem najlepszych naszych poetów i pisarzy, aby podzielili się z publicznością fragmentami swej twórczości. Wcześniej pisarze i poeci odbywali spotkania z uczniami szkół w Końskich i Rudzie Malenieckiej.

Do Maleńca zjechali: Stanisław Nyczaj, Elżbieta Musiał, Pelagia Borowska, Władysława Szproch, Bogusław Pasternak, Benedykt Kozieł, Irena Paździerz, Anna Błachucka i Andrzej Piskulak. Ich wystąpienia przeplatane były znakomitymi, nastrojowymi piosenkami autorskimi w wykonaniu Katarzyny Krzysztoporskiej i Wojciecha Stefańczyka. Do grona literatów, zrzeszonych w Związku Literatów Polskich dołączyli także poetka ludowa z Maleńca Teresa Piasecka - Sokal oraz satyryk, fraszkopisarz z Szydłowca Marian Frąk. W spotkaniu wziął też udział Szczęsny Wroński ze stowarzyszenia "Dialog", twórca teatru poezji. Całość poprowadził Wit Chamera.

Kolorowe obrazy Władysławy Szproch świetnie komponowały się z surowymi wnetrzami muzeum
Kolorowe obrazy Władysławy Szproch świetnie komponowały się z surowymi wnetrzami muzeum Marzena Kądziela

Kolorowe obrazy Władysławy Szproch świetnie komponowały się z surowymi wnetrzami muzeum
(fot. Marzena Kądziela)

TO ONI URATOWALI MUZEUM

Kilkadziesiąt metrów od literackiej sceny, we wnętrzach muzealnych, królowali hutnicy. Zanim jednak dyrektor przekazał im pole do popisu, otwarto wystawę obrazów Władysławy Szproch. Później w nieco mrocznych pomieszczeniach dawnej fabryki zagościli naukowcy z Politechniki Śląskiej, od kilkudziesięciu lat zaprzyjaźnieni z Maleńcem. - Zaprzyjaźnieni to mało powiedziane - dodaje dyrektor Niemiec. - Gdyby nie naukowcy i studenci ze Śląska, którzy od 1969 roku odbywali tu wakacyjne praktyki, prawdopodobnie po dzisiejszym muzeum, unikatowym w skali europejskiej, nie byłoby śladu.

Doktor Lesław Gajda pasuje na hutnika Mirosława Batoga
Doktor Lesław Gajda pasuje na hutnika Mirosława Batoga Marzena Kądziela

Doktor Lesław Gajda pasuje na hutnika Mirosława Batoga
(fot. Marzena Kądziela)

PASOWANIE NA HUTNIKA

Doktor habilitowany Marek Cieśla z Politechniki Śląskiej wraz z przyjaciółmi doktorami Lesławem Gajdą i Krzysztofem Nowackim pokazali hutnicze obrzędy. - Pokazaliśmy tradycyjny zwyczaj, który kultywujemy na naszym Wydziale Inżynierii Materiałowej i Metalurgii - mówi doktor Cieśla. - Studenci kończący edukację są pasowani na hutników. Odbywa się to podczas wielkiej imprezy. Kilka jej elementów chcieliśmy dziś przekazać malenieckiej publiczności.

Role studentów odegrali współpracownicy muzeum przebrani w "zaścierę" czyli hutnicze ochronne ubranie. Potem nastąpiły "przemianki" czyli szereg niełatwych czynności, którym poddani zostali kandydaci na hutników. - Najtrudniejszym było, po pewnych ciężkich hutniczych pracach, wypicie jednym haustem kufla piwa - śmieje się Mirosław Batóg, który zdobył certyfikat hutnika. - Niełatwe było także przekuwanie stalowej sztaby, ale wszystko się udało ku uciesze publiczności.

Poczynania literatów i hutników obserwowali nie tylko widzowie z Maleńca i okolicy, ale także powiatowi i gminny samorządowcy ze starostą Bogdanem Soboniem i jego zastępcą Andrzejem Lenartem. Na chwilę zajrzeli tu także posłowie Prawa i Sprawiedliwości: Jarosław Jagiełło i Dariusz Seliga z ziemi łódzkiej. - Jestem pod wielkim urokiem miejsca, o którym dotąd nie słyszałem - powiedział nam poseł Seliga. - Zabytki techniki, które wciąż są działającymi urządzeniami, to unikaty. A położenie muzeum, wśród lasów, rzek, zbiorników wodnych jest rewelacyjne. Zdecydowanie będę polecał je moim znajomym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie