Zespół znad Kamiennej przegrał tymczasem 0:5, co i tak jest najmniejszym wymiarem kary.
Atmosfera w Granacie nie jest w ostatnich tygodniach sielska, nadal nie wiadomo, w jakim składzie drużyna dokończy rozgrywki. A wyniki sportowe? Dwa mecze wiosną - jedenaście straconych bramek ani jednego strzelonego. Skarżyski zespół, ledwie co skompletowany, jechał do podtarnowskiej miejscowości niczym na pożarcie.
Defensywa, pozbawiona Marcina Jastrzębia, który musiał "odpokutować" czerwony kartonik z meczu z Naprzodem, posypała się już w pierwszych 20-30 minutach. Najpierw, w 13 minucie, wynik otworzył Paweł Smółka, zaś trzy minuty później na 2:0 podwyższył Tomasz Cielczyk. Podopieczni srebrnego medalisty olimpijskiego z Barcelony Marcina Jałochy grali z przyjezdnymi niczym w popularnego "dziada". Mieli multum okazji strzeleckich.
W drugiej połowie gra wyraźnie siadła. Ze strony Granatu największe zagrożenie zasiał raz Karol Mojecki, który znalazł się przed bramkarzem Niecieczy, ale w ostatniej chwili zablokował go jeden z obrońców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?