Marka i tradycja w kazimierskich lokalach

Pizzę u Kargula chwalą... nawet Włosi. Słoneczny w Donosach serwuje typowo polskie potrawy, za to pub Chicago pozwala poczuć smak "ziemi obiecanej" - Ameryki.
Niezależnie od różnic, lokale, które wygrały plebiscyt w regionie kazimierskim, łączy jedno: szacunek do tradycji i dobra marka wśród klientów.

JAK U MAMY!
- Kuchnia jak u mamy! - zachwalają swój lokal Bożena i Zbigniew Kargulowie, właściciele najpopularniejszej pizzerii w Kazimierzy. Prowadzą ją razem od dziesięciu lat, w popularnym Dworku Niedzieli w centrum miasta.
Najczęściej na pizzę przychodzi młodzież, lecz w gronie klientów są też dorośli, całe rodziny. Do legendy przeszła wizyta grupy Włochów, którzy - to prawda! - zachwycali się smakiem kazimierskiej pizzy, a zwłaszcza ciasta. - Sami pracowaliśmy nad recepturą ciasta, przez półtora roku, metodą prób i błędów. To nasz oryginalny patent - zapewnia Zbigniew Kargul, dodając: - Stawiamy na jakość. Pizza jest smaczna dlatego, że to produkt czysty, bez "chemii".
Największym wzięciem cieszą się pizza firmowa a la Kargul oraz meksykana. Swoich zwolenników mają też campaniola, walentina, pepperoni. Nowością są superkanapki: farmerska i meksykańska.

W BLASKU SŁOŃCA
W kategorii restauracji pierwsze miejsce zajął Zajazd Słoneczny w Donosach. Działa na rynku od sześciu lat, prowadzony przez Renatę i Mirosława Gajdów. Lokal znajduje się przy trasie numer 776 z Buska do Krakowa i jak wskazuje nazwa, w miejscu urokliwym, pełnym... słońca.
- Stawiamy na kuchnię domową. Tradycyjne polskie potrawy, smaczne i proste w przyrządzaniu. One zawsze cieszą się największym powodzeniem - mówi Renata Gajda, która od kilku miesięcy pełni też funkcję radnej.
Hitem kulinarnym jest zestaw trzech mięs, z sosami do wyboru. Klienci proszą równie często o domowy rosół z makaronem, uszka z barszczem. Zajazd Słoneczny to nie tylko restauracja, ale i mały hotel z 24 miejscami noclegowymi.

KAWAŁEK AMERYKI
W kategorii klubów zwyciężył pub Chicago. Mieści się przy nowym pasażu w centrum Kazimierzy Wielkiej, na rynku działa od siedmiu lat. Ma swoich stałych bywalców, jest popularny zwłaszcza wśród młodzieży.
Na markę Chicago pracuje też chwytliwa nazwa. To kawałek Ameryki w Kazimierzy. Właściciel klubu Marian Macugowski (dla przyjaciół - Andrzej) wyjeżdżał wiele razy do Stanów Zjednoczonych, a tworząc nowy lokal, pragnął przenieść atmosferę tamtej "ziemi obiecanej". Tak przy wejściu głównym, jak i w wystroju pubu dominują barwy niebieskie, białe, czerwone oraz "gwiaździste" elementy.
W kazimierskim Chicago można zagrać w profesjonalny bilard, lotki albo surfować w Internecie. Pełni też funkcję reprezentacyjną - podczas spotkań towarzyskich tu najczęściej przyjmowani są goście z zagranicy.