Po śmierci Szczepana jego bliscy zainicjowali kampanię "Pijany kierowca zabił mojego przyjaciela".
Z propozycją mediacji obrońcy oskarżonego występowali od początku tego procesu. Ale bliscy Szczepana się nie zgadzali. W końcu jednak zmienili zdanie. - Mediacje trwały dwa dni - mówi mecenas Edward Rzepka, jeden z obrońców oskarżonego. - Mowa była o sporym odszkodowaniu, rozmawialiśmy też oczywiście o wysokości kary dla naszego klienta.
Brat Szczepana, Marcin Różycki tłumaczy, czemu chciał zdecydować się na tego rodzaju ugodę. - Pieniądze z odszkodowania chcieliśmy przeznaczyć na kampanię walki z pijanymi kierowcami. Oskarżony zgodził się też wystąpić w spocie telewizyjnym, dotyczącym tej problematyki - mówi.
Jednak ostatecznie porozumienia nie osiągnięto. Nie zgodziła się na to żona nieżyjącego Szczepana. - Nigdy nie zgodzę się na żadną ugodę. Chcę, żeby oskarżonego skazano na najwyższą możliwą karę - podkreśla kobieta.
O szczegółach tej sprawy w środowym "Echu Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?