Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańców Gozdu zalewa czerwona, gliniasta woda z budowy drogi ekspresowej

Mateusz Bolechowski
Po każdym większym deszczu biegnące przez posesje rowy odwadniające przepełniają się, a czerwona, gliniasta woda z budowy wylewa na podwórka.
Po każdym większym deszczu biegnące przez posesje rowy odwadniające przepełniają się, a czerwona, gliniasta woda z budowy wylewa na podwórka.
Spływająca między innymi z terenu budowy drogi ekspresowej woda zmieszana z gliną po każdym większym deszczu zalewa posesje we wsi Gózd w gminie Łączna. Ludzie chcą, żeby gmina im pomogła.

Wójt obiecuje, że zrobi co może, ale robót na prywatnych działkach samorząd nie będzie prowadził.
Problem zaczął się wraz z budową drogi ekspresowej nr7. Tam, gdzie były łąki, pojawiły się wysokie nasypy. Zresztą, i część łąk właściciele działek zlikwidowali, przyjmując na nie tysiące ton gliny i podwyższając teren nawet o kilka metrów. Nikt nie spodziewał się, że niektóre posesje będą zalewane. Niestety, po każdym większym deszczu biegnące przez posesje rowy odwadniające przepełniają się, a czerwona, gliniasta woda z budowy wylewa na podwórka. Jakby tego było mało, spływająca z góry w obniżenie terenu glinianka wybrała sobie drogę dokładnie pod domami ludzi.

Nas zalewa

Podczas ostatniego posiedzenia komisji do spraw inwestycji i ochrony środowiska grupa mieszkańców Gozdu prosiła radnych o pomoc. - Nie możemy nic zrobić, woda nas zalewa - mówił Kazimierz Pająk z Gozdu. Na dowód pokazywał zdjęcia, które publikujemy obok tekstu. - Dopóki nie ruszyła budowa, takie sytuacje nigdy nie miały miejsca - dodawał mieszkaniec. Inni potwierdzali. Z ich relacji wynika, że dochodzi już do konfliktów sąsiedzkich. Jedni mają pretensje do innych, że z ich podwórka woda przelewa się na kolejne podwórka. - Mój sąsiad zaczyna budować mur, wtedy cała woda zatrzyma się u mnie. Co mam robić? - pyta jedna z mieszkanek Gozdu. Ludzie zgłosili pomysł budowy kanału odwadniającego z pełnych rur.

Gmina nie może

Wójt Łącznej Romuald Kowaliński wyjaśniał, że podczas przygotowań dokumentacji do budowy drogi nie wzięto pod uwagę, że odwodnienie przechodzi przez prywatne posesje koło domów. - Czuję się odpowiedzialny za mieszkańców gminy, ale samorząd nie może prowadzić prac na prywatnych gruntach - wyjaśniał wójt. Obiecał, że wystąpi w tej sprawie oficjalnie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jak się dowiedzieliśmy, budująca drogę firma Mota Engil obiecała dać poszkodowanym mieszkańcom budulec, by mogli podwyższyć zalewane cyklicznie wjazdy na posesje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie