Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Bolechowic w gminie Sitkówka-Nowiny nadal walczą z kopalnią

Paulina STROJNA
Mieszkańcy Bolechowic przynieśli do naszej redakcji wszystkie pisma, które złożyli do różnych instytucji. Na zdjęciu od lewej: Tadeusz Pyczek, Grzegorz Zalewa i Marian Zalewa.
Mieszkańcy Bolechowic przynieśli do naszej redakcji wszystkie pisma, które złożyli do różnych instytucji. Na zdjęciu od lewej: Tadeusz Pyczek, Grzegorz Zalewa i Marian Zalewa. A. Piekarski
Byli już u wójta gminy, w Urzędzie Górniczym, wysłali też kilkanaście pism do różnych instytucji. Oprócz nich, również starosta kielecki Zenon Janus sprawdza funkcjonowanie Przedsiębiorstwa Kamienia Budowlanego Bolechowice.

- Kopalnia truje nam życie. Nie da się okna otworzyć, nie wspominając już o wyjściu przed dom. Słychać tylko huk i widać kłęby kurzu - mówi Grzegorz Zalewa z Bolechowic. - Właściwie interweniowaliśmy już wszędzie. Niestety, świętokrzyscy włodarze chyba nie traktują nas poważnie.

OKROPNY HAŁAS

Starosta kielecki Zenon Janus zajął się już funkcjonowaniem kopalni. - Wszcząłem postępowanie, dotyczące dopuszczalnych norm emisji hałasu i zapylenia. W ciągu miesiąca powinna być wydana decyzja w tej sprawie - mówi Zenon Janus, starosta kielecki. - Sprawdzam też kwalifikację i zapisy sąsiednich działek przy kopalni.
Mieszkańcy po raz kolejny podważali koncesję, którą otrzymał zakład. - Oni mają tylko pozwolenie na wydobycie bloków, a nie kruszywa, jak to obecnie robią - mówi Tadeusz Pyczek z Bolechowic. - Poprzedni zakład bloki na kruszywo przerabiał nie na miejscu, tylko w pobliskiej cementowni. I był spokój.

BLOKI CZY KRUSZYWO?

Zakład posiada koncesję na "wydobycie wapieni ze złoża", która jest ważna do 2043 roku. - Koncesja nie zakazuje produkcji kruszywa. Jedynie około 20 procent materiału z wyrobiska nadaje się na bloki - mówi Marian Jasionowski, zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Kielcach.

Jak nas wcześniej poinformował, plan ruchu zakładu, który zawiera się w całej koncesji, nie przewiduje "przeróbki w zakładzie górniczym". Dlatego praca urządzenia, które produkuje kruszywo, została wstrzymana na wyrobisku. Urządzenie wyprowadzono poza teren górniczy. - Poza tym terenem my nie możemy ingerować - dodaje Marian Jasionowski.

Jak dowiedzieliśmy się od prezesa Zarządu Przedsiębiorstwa Kamienia Budowlanego Bolechowice Sp. z o.o., zakład stara się o pozwolenie, żeby to urządzenie działało na wyrobisku. - Wtedy praca maszyny będzie stłumiona i mieszkańcy nie powinni już narzekać - mówi prezes Piotr Miller.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie