Mieszkańcy kilku wsi w powiecie koneckim są odcięci od świata

Maleniec, Machory, Tama. Piękne, malownicze miejscowości, w których mieszczuchy chętnie budują domki letniskowe. Wypoczywa się tam rewelacyjnie. Gorzej z codziennym życiem stałych mieszkańców, szczególnie tych, którzy nie posiadają własnych aut. Dlaczego? Bo bez własnego środka transportu nie można dostać się ani do stolicy gminy Rudy Malenieckiej, ani do stolicy powiatu Końskich, ani do żadnej innej miejscowości. Do Maleńca, Machor, Tamy nie dojeżdża żaden autobus, poza szkolnym, ani żadne bus.

Zostały tylko stare rozkłady jazdy

Z mieszkańcami Maleńca i Machor spotykamy się mroźny zimowy dzień na dawnym przystanku PKS. Na jego ścianie wisi jeszcze żółta tabliczka informująca dokąd zabierze nas państwowy autobus. Według rozkładu możemy z Maleńca dostać się do Końskich rano i wczesnym popołudniem, tak samo do Opoczna. Jest też kurs do Starzechowic przez Fałków o 16.09. Na tabliczce widnieje napis, iż rozkład ważny jest od 22 czerwca 2008, a trasy obsługują autobusy PKS Końskie. Niestety, firma od kilku lat już nie istnieje. Na budyneczku jest jeszcze jedna tabliczka, częściowo zamazana, należąca do prywatnego przewoźnika z Rudy Malenieckiej. Jego pojazd raz dziennie, od 9 września 2014 roku woził podróżnych do Końskich przez Koliszowy.

Jeździ tylko szkolny autobus

- Niestety, obecnie nie ma zarówno do Maleńca jak i do sąsiednich miejscowości Machory i Tama żadnej komunikacji – informują sołtyski Lucyna Strychalska z Machor i Agnieszka Szustak z Maleńca. – Jedynie autobus szkolny zabiera dzieciaki do placówki w Rudzie Malenieckiej. Ale kierowca nie chce zabierać nikogo poza uczniami.

Lucyna Strychalska ma samochód, który, jak się śmieje, często zamienia się w taksówkę. – Nie mogę odmówić, gdy starsi ludzie proszą mnie o podwiezienie do ośrodka zdrowia, Urzędu Gminy czy banku – mówi. – Podobnie postępują inni, ale to nie jest wyjście. Ja mam gospodarstwo, w którym ciężko pracuję i nie zawsze mogę wszystko rzucić, by jechać z kimś do Końskich czy Rudy Malenieckiej.

Nie mam już siły na taki spacer

Starsza pani stojąca z nami na przystanku dodaje, że czuje się jak w skansenie, w którym jest bardzo ładnie, ale nie ma możliwości go opuścić. – Ciężko nam, starszym osobom, wciąż być na łasce dzieci, wnuków, sąsiadów – przyznaje. – Jestem jeszcze na tyle sprawna, że mogę swoje sprawy załatwiać sama. Ale co z tego, jak nie mam jak dojechać do urzędu czy lekarza. A ponad cztery kilometry na piechotę do Wyszyny Rudzkiej to dla mnie zbyt daleko. Nie mam już siły na taki spacer.

Kursy były nieopłacalne

Mieszkańcy wiosek odciętych od świata mówią, że sprawę wielokrotnie zgłaszali radnym, wójtowi Rudy Malenieckiej, staroście koneckiemu.

- Prywatny przewoźnik zaprzestał jazdy do tych miejscowości w październiku minionego roku, bo kurs był nieopłacalny - mówi wojt Leszek Kuca. - Nie było chętnych do jazdy. Mieszkańcy proponują, by gmina dopłacała do kursów do Maleńca czy Machor. Nie możemy tego robiś, bowiem wtedy z takim samym żądaniem wystąpią inne wsie. Myślimy o rozwiązaniu tego problemu, może poprzez kupno własnego busa. Na razie, sądzę, że pojedyncze osoby moga do Rudy Malenieckiej dotrzec autobusem szkolnym.