Niebawem minie rok, od kiedy rozpoczęto prace na ulicy Kruszelnickiego. Początkowo zakładano kanalizację, a teraz budowana jest droga i chodnik. Mieszkańcy mają dość przedłużających się prac. Ich wzburzenie sięgnęło zenitu, kiedy we wtorek, po powrocie z pracy zastali przed własnymi domami rozkopane na pół metra rowy. - Rozumiemy, że z remontem wiążą się utrudnienia. Ale dlaczego nikt nas nie uprzedził, że nie będziemy mogli wjechać na własne posesje -denerwuje się Łukasz Maj, mieszkaniec ulicy Kruszelnickiego. - Dobrze, że sąsiadka udostępniła mi miejsce na samochód, bo w przeciwnym razie nie wiem, co bym z nim zrobiła - dodaje żona pana Łukasza, Agnieszka. - Przecież wystarczyło, żeby przekazano nam te informacje dzień wcześniej i nie byłoby żadnego problemu - podkreśla.
OSTRA WYMIANA ZDAŃ
- Nasza droga rozkopana jest już od listopada. Od roku żyjemy na jednym wielkim placu budowy - twierdzi kolejny mieszkaniec Robert Kędzierski. - Przecież na dłuższą metę tak być nie może - dodaje.
Eksplozja pretensji stawianych pod adresem wykonawcy robót nastąpiła we wtorek, kiedy na miejsce przyjechał kierownik robót, Grzegorz Bajerowski. Pomiędzy nim, a mieszkańcami doszło do ostrej wymiany zdań. - W zeszłym roku instalowaliśmy główną sieć, a na zimę musieliśmy przerwać prace - mówił Grzegorz Bajerowski. - W tym roku zakładamy przyłącza do posesji i dlatego wszystko jest rozkopane - tłumaczył.
Mieszkańców Kruszelnickiego takie argumenty jednak nie przekonują. - Dlaczego ulicę Batalionów Chłopskich zrobiliście w dwa miesiące, a u nas prace trwają w nieskończoność? - pytał Robert Kędzierski. - Przecież musieliśmy skończyć najpierw tamtą ulicę, żeby móc pracować tutaj - odpowiadał kierownik robót. - Zresztą nie muszę się panu tłumaczyć - dodał zdenerwowany.
PRZECIEŻ TO LOGICZNE…
Grzegorz Bajerowski twierdzi, że prace na ulicy Kruszelnickiego wykonywane są zgodnie z harmonogramem. - Wczoraj rozpoczęliśmy roboty, które sukcesywnie są wykonywane - poinformował.
- Trudno było się domyśleć, że skoro roboty wykonano z jednej strony, to dziś będą się odbywać po drugiej stronie ulicy. Przecież nie trzeba być budowlańcem, żeby się tego spodziewać - stwierdził.
Za prace na ulicy Kruszelnickiego odpowiedzialne są Kieleckie Wodociągi. Ziemowit Nowak, rzecznik prasowy tej instytucji przeprasza za utrudnienia i zapewnia, że już jutro nawierzchnia zostanie przywrócona. - Takich sytuacji nie da się jednak uniknąć - twierdzi rzecznik. - Wykonawca liczył, że mieszkańcy domyślą się, że skoro roboty zbliżyły się do ich posesji, to mogą spotkać się z utrudnieniami - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?