Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniowy zawrót głowy

Agnieszka
Starsza pani nie życzy sobie późniejszych powrotów i zakłócania ciszy nocnej.
Starsza pani nie życzy sobie późniejszych powrotów i zakłócania ciszy nocnej.
Mija kolejny tydzień poszukiwania studenckiego lokum. Moją gehennę może zrozumieć tylko ktoś, kto to przeżył. Czego nikomu nie życzę.

Jeden klucz u starszej pani

Idę na oglądanie pokoju u starszej pani. Dzwonię do drzwi, otwiera kobieta w średnim wieku, swoim wzrokiem mierzy mnie od stóp do głów. Odpowiada na moje: "dzień dobry" i zaprasza do środka. Pokazuje pokój, w którym miałabym zamieszkać. Widok średnio ciekawy: odrapane ściany, zacieki na suficie, małe okno, skromne umeblowanie. Po tych wstępnych oględzinach pokazuje mi resztę mieszkania. Czyli małą kuchnię oraz łazienkę, których wyposażenie pozostawia wiele do życzenia.

Mówi mi też o zasadach korzystania z łazienki, czyli o możliwości mycia się tylko dwa razy dziennie i o zakazie prania ubrań w pralce. Tłumaczy to tym, że pralka automatyczna zużywa za dużo prądu. Na koniec informuje mnie, że najpóźniej muszę być w mieszkaniu na 22, bo ona wtedy zamyka je na klucz, a zapasowego nie ma. Poza tym nie życzy sobie późniejszych powrotów i zakłócania ciszy nocnej. Wysłuchałam tego wszystkiego i w jak najkrótszym czasie opuściłam to mieszkanie. Ono nie jest dla mnie, ja w nim nie zamieszkam! Szukam dalej...

Czemu biuro takie drogie?

Po wtorkowych zajęciach na uczelni postanowiłam udać się do Biura Nieruchomości. Może tam znajdą dla mnie fajne mieszkanko? Dostałam kilka propozycji ofert mieszkaniowych, które spełniały moje oczekiwania. Mój entuzjazm minął wkrótce po tym, jak poinformowano mnie o wysokości opłaty za pośrednictwo Biura Nieruchomości. W przypadku podpisania umowy najmu mieszkania, miałaby ona wynosić 90 proc. miesięcznego czynszu. Aaaaaaaa! To chyba nie ma moją, studencką przecież, kieszeń! Po chwili zrozumiałam, że w ten sposób nie znajdę mieszkania, po prostu nie mam pieniędzy na pokrycie pośrednictwa. Muszę znaleźć inny sposób...

Komfort na kilka lat

Jest poniedziałek, godz. 9 rano. Wyruszam na oglądanie kolejnego mieszkania. Zapowiada się wspaniale: nowoczesne urządzenie, wszystkie media, Internet, samodzielne, za rozsądną cenę. Ale musiało wystąpić jakieś ale... Otóż właściciel poinformował mnie, że interesuje go wyłącznie podpisanie umowy najmu na 4-5 lat i dodatkowe opłacanie miesięcy wakacyjnych. Czyli znowu oferta nie dla mnie. Skąd mogę wiedzieć, co będę robić za 5 lat? Przecież to niemal pół wieku! Powoli tracę nadzieje, że coś znajdę...

A jednak mam!

Okazuje się, że zdanie o znajomościach, które w dzisiejszych czasach są najważniejsze, potwierdza się kolejny raz. Mam mieszkanie! Nie Obeszło się bez babć z jedną para kluczy, biur nieruchomości i podpisywania umów na pół wieku. Babcia koleżanki z roku miała mieszkanie do wynajęcia. Umówiłam się na oglądanie. Pokój fajnie umeblowany, kuchnia i łazienka też w porządku, bez ograniczeń w korzystaniu. Wysokość czynszu do przeżycia nawet na kieszeń studenta. Wprowadzam się za kilka dni!

Kończąc życzę wszystkim powodzenia w poszukiwaniu studenckiego lokum. I pamiętajcie - najpierw popytajcie znajomych!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie