- Liczba uchodźców na dziś w powiecie buskim to około 900 osób. Ilu się przewinęło, pobyło trochę u nas i pojechało gdzieś indziej - trudno oszacować. Pewnie tę liczbę trzeba by pomnożyć to razy dwa, trzy, lub więcej - mówi Jerzy Kolarz, starosta buski.
Zobacz też:
Po wybuchu wojny społeczność powiatu buskiego ruszyła na pomoc Ukraińcom
Od razu po rozpoczęciu agresji powiat oraz wszystkie samorządy gminne zaczęły organizować miejsca dla uciekinierów.
- Na terenie powiatu buskiego były to ośrodek wychowawczy w Winiarach, hala sportowa w Busku, internaty. Okazało się jednak, że Ukraińcy skorzystali głównie z Winiar, było to około 60 osób. Stosunkowo niewielu przebywało w remizach ochotniczych straży pożarnych. Tak było w początkowych miesiącach. W tej chwili nie mam informacji, żeby ktoś przebywał w zarządzanych przez powiat ośrodkach - opisuje Jerzy Kolarz.
Po 24 lutego w Dworze Dziekanów w Zielonkach mieszkało około 30 uchodźców. Wciąż tam są.
- U nas przebywa jeszcze dziesięć osób - mówią pracownicy Dworu Dziekanów.
Po wybuchu wojny bardzo wielu Ukraińców znalazło schronienie w domach prywatnych, przebywając w gościnie u mieszkańców. Ci, którzy mieli możliwości finansowe, wynajęli własne lokum.
Zobacz też:
Jerzy Kolarz: Atak Rosji zaskoczył wszystkich
Jakie były pierwsze chwile po rozpoczęciu inwazji?
- Najpierw byliśmy zaskoczeni, że XXI wieku, jeden kraj atakuje sąsiada. Nikt nie spodziewał się, że jednak do konfliktu dojdzie. Myśleliśmy, że było to pokazywanie przez Rosję swojej siły. Wojna pokazała jednak nieskuteczność rosyjskiej armii, a przede wszystkim ogromną mobilizację w Polsce i na świecie przeciw tej agresji - mówi starosta.
- Ta wojna cały czas tkwi w naszej świadomości. Wielu Ukraińców napłynęło do powiatu buskiego. Organizowaliśmy dla nich miejsca do zamieszkania, zbiórki, staraliśmy się wspierać naszych przyjaciół w Ukrainie, szczególnie z obwodu mohylowskiego, gdzie byliśmy z pomocą - dodaje.
Starosta buski: Wojna spowodowała wzrost cen inwestycji
Inwazja ma dla powiatu również wymiar ekonomiczny. Głównie chodzi tu o wzrost cen usług.
- Widać to w budownictwie i inwestycjach, zarówno drogowych, jak i kubaturowych. Koszty drastycznie wzrosły. Nam, jako powiatowi, udało się jakoś przebrnąć przez kryzys na rynku energetycznym, kiedy ceny nośników energii podskoczyły do góry. Mieliśmy wieloletnie umowy, niestety, kończą się one w tym roku. Zobaczymy, jak się to odbije na finansach powiatu, choć widzimy, że na giełdach cena gazu spadła poniżej poziomu, który był przed wojną. Jest znacząco niższa, nie wiemy jednak, jak przełoży się to na naszych kontrahentów - informuje Jerzy Kolarz.
Zobacz też:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?