Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Nasz ekspert: Michał Jurecki przeważył, Gliński na duży plus

- W pierwszej połowie graliśmy zbyt pasywnie w obronie, Petar Nanadić bez problemu dochodził do pozycji rzutowych i zdobywał łatwe bramki. Nie chcę rozgrzeszać bramkarzy, bo na pewno można od nich wymagać wysokiego poziomu gry, ale nie byli oni w łatwej sytuacji. Choć Sławek Szmal w końcówce zrobił swoje, broniąc karnego – mówi Bernacki, ponad 150-krotny reprezentant Polski, uczestnik mistrzostw świata i Europy, były bramkarz Iskry i Vive Kielce.

– W drugiej połowie zagraliśmy już agresywniej, ale z kolei bardzo dobrze bronił Darko Stanić. Był taki moment przy stanie 23:20, kiedy graliśmy z przewagą jednego zawodnika i powinniśmy to wykorzystać, rzucić dwie bramki i grałoby się nam spokojniej. A my straciliśmy dwa gole i znów była nerwówka – mówi Bernacki.

- Spotkanie było takie, jak wszystkie poprzednie mecze z Serbami, zażarte i do końca trzymające w napięciu. Moim zdaniem zawodnikiem, który przeważył na naszą korzyść, był Michał Jurecki, który jak zwykle wnosił do zespołu swoją pozytywną agresję, był motorem napędowym drużyny. Strach pomyśleć, co by było, gdybyśmy go nie mieli… Pozytywnie zaskoczył mnie Rafał Gliński, o którego grę na środku rozegrania trochę się bałem. Ale poradził sobie, dobrze kierował grą, zdobył dwie bramki i bardzo pomógł w obronie. Trzeci nasz zawodnik, który był próbowany jako środkowy rozgrywający, Bartek Konitz, ma wszystko, co jest potrzebne do gry, ale wydaje mi się, jakby ten jego debiut w kadrze był trochę spóźniony. Kilka fajnych akcji w pierwszej połowie pokazał Krzysiek Lijewski – ocenia nasz ekspert.

Rafał Bernacki jest ostrożny w prognozach przed niedzielnym meczem z Macedonią. – To zespół podobnie skonstruowany, jak Serbia. Serbia ma dominującego w ataku Nenadicia, a Macedonia ma Łazarowa. Wydaje mi się, jednak, że Macedonia jest nieco trudniejszym rywalem – kończy Bernacki.