To pierwsza kadencja i drugi rok pan Katarzyny na nowej funkcji. - Wcześniej kandydowałam na radną w gminie, ale się nie udało – mówi Katarzyna Wiącek. - To poszłam za ciosem i wystartowałam w kolejnych wyborach, tym bardziej, że mieszkańcy mnie prosili. Udało się i na razie wszyscy są zadowoleni.
Na początku kadencji odbyło się spotkanie mieszkańców Stawu Kunowskiego na temat, co chcieliby robić, na czym im zależy i bardzo im się spodobało, że mogą sami o sobie decydować.
- To było bardzo potrzebne – mówi pani Kasia. - Staw Kunowski, to jedna wielka rodzina. Mieszka tu ponad 400 osób i wszyscy się znają. Na początek powołaliśmy koło Gospodyń Wiejskich i chcieliśmy zająć pomieszczenia po szkole, ale pani wójt nie wyraziła zgody mimo, że już dwa lata stoją puste Ale dajemy sobie radę, wymieniamy się przepisami, organizujemy różne imprezy. Wspólnie zrobiliśmy też palmę wielkanocną. Jeszcze przed pandemią, w marcu, wyczyściliśmy większą część starego boiska. Po prostu staram się, aby wszyscy mieli coś do zrobienia a jak pozwoli pogoda, to będziemy się spotykać.
Jeszcze jesienią 2019 roku odbyła się sołecka impreza pod nazwą „Jesienny Kocioł”. - To była świetna zabawa – wspomina pani Katarzyna. - Był kociołek, ognisko, dmuchany zamek dla dzieci. Panie z koła Gospodyń Wiejskich upiekły tort i przygotowały inne posiłki. A mężowie przygotowali wiatę, żebyśmy mieli gdzie się schować w razie niepogody. Wspólnymi siłami zrobiliśmy sobie kapitalną zabawę. Później był Święty Mikołaj. Zakupiliśmy produkty i przygotowaliśmy 55 paczek dla wszystkich dzieci w Stawie Kunowskim poniżej 18 roku życia. Jeden z mieszkańców przebrał się za Mikołaja i zrobiliśmy obchód po wsi. Miny dzieciaków były bezcenne. W przyszłym roku będzie jeszcze bogaciej. Już mamy wiatę namiotową, ławki i szybkowar a dostaliśmy dofinansowanie i do końca roku mamy czas aby je spożytkować.
- Sprawy służbowe też idą nieźle – kontynuuje Katarzyna Wiącek. - Grunt, że ludzie nie narzekają. Teraz mniej chodzę po wsi za podatkami, bo pani wójt ograniczyła zadania sołtysów z powodu pandemii, ale wciąż się spotykamy. I każdy, kto chce, może przyjść do mnie do domu. Podczas tej krótkiej kadencji udało mi się odbyć kilka ważnych rozmów z PKP Polskie Linie Kolejowe i napisać kilka próśb, dzięki którym możemy oczyszczać tereny kolejowe z zakrzaczeń. W naszym sołectwie także trwa modernizacja peronu oraz przejazdów kolejowych. Dzięki zebranym podpisom i kolejnym prośbom udało się zmienić plan prac i zamiast jednego zejścia, będą dwa po obu stronach szprychy, która dzieli wioskę na dwie części. To bardzo ważne dla mieszkańców, gdyż po wieloletnich przygotowaniach do tych prac, ani poprzednia sołtys, ani Gmina nie zgłaszała żadnych wniosków. W przyszłym roku chcemy zrobić plac zabaw na starym boisku i miejsce do ćwiczeń. I chcemy zorganizować obchody Dnia Ziemi, bo pandemia je storpedowała w tym roku. Warto by też uregulować sprawę szkoły, aby nie ziała pustką, a dzieci we wsi przybywa i przydałyby się nowe pomieszczenia do nauki.
Katarzyna Wiącek jest kobietą pracującą. Jest kierowniczką sklepu w Jasieńcu Iłżeckim, żoną i matką dwojga dzieci: 15-letniej Julii i 9-letniego Juliana. Zwłaszcza Julia przysparza matce wiele zadowolenia. - Bardzo dobrze się uczy w klasie 2 I Liceum Ogólnokształcącego Starachowicach – mówi pani Katarzyna. - W szkole podstawowej też miała świadectwa z czerwonym paskiem. A gdy wszystkie obowiązki mam już za sobą, to lubię pospacerować z mężem. To mnie uspokaja, odpręża. A poza tym można się spotkać z ludźmi i porozmawiać.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?