Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Największy w Polsce bazar bydła w Bodzentynie zamknięty

Paweł WIĘCEK
Na giełdzie w Bodzentynie do odwołania nie będą odbywać się sobotnie targi bydła.
Na giełdzie w Bodzentynie do odwołania nie będą odbywać się sobotnie targi bydła. Fot. Paweł Więcek
Austriacka organizacja obrony praw zwierząt opublikowała na swojej stronie internetowej wstrząsającą relację i zdjęcia z pobytu na targu w Bodzentynie. Wybuchł skandal na całą Europę.

Powiatowy lekarz weterynarii zamknął giełdę, burmistrz Bodzentyna mówi, że oskarżenia są nieprawdziwe.
Nie pierwszy raz zrobiło się głośno wokół tego największego w Polsce targu bydła.

TARG OKRUCIEŃSTWA

Tym razem burzę wywołali Austriacy z organizacji Die Tier-WeGe. Pod koniec stycznia kilkuosobową grupą przyjechali do Bodzentyna na giełdę. Tak opisali to, co - ich zdaniem - się tam działo: "Szliśmy dalej przez tę pełną okrucieństwa giełdę. Wciąż ukazywały nam się nowe, straszne obrazy. Zwierzęta bito drewnianymi i żelaznymi pałkami bezpośrednio w pyski albo w inne wrażliwe miejsca na ciele, ogony wykręcano i łamano, żeby pod wpływem bólu zwierzęta szybciej wchodziły na przyczepy (...), u dwóch krów widzieliśmy złamane nogi (...), wychudzone aż do kości mleczne krowy zakończyły swą służbę i zostały sprzedane do rzeźni - w podziękowaniu za lata eksploatacji, gwałcenia i ciągłych rozstań z nowo narodzonym dzieckiem". Autorzy dodali, że jednego Austriaków pobito! Tekst zakończono żądaniem natychmiastowego zamknięcia miejsca "cotygodniowego, pełnego okrucieństwa znęcania się nad zwierzętami".

CZYSTY POPULIZM

Ta relacja obiegła zagraniczne i polskie media. Zarządzający targiem burmistrz Bodzentyna Marek Krak musiał się tłumaczyć nawet przed dwiema europosłankami.
Do akcji wkroczył powiatowy lekarz weterynarii. 18 i 19 lutego przeprowadził kontrole giełdy. We wtorek wydał zakaz prowadzenia tam handlu bydłem. Główny powód to kwestia organizacyjna, dotycząca braku zadaszenia wiaty do czasowego przetrzymywania zwierząt, nieprawidłowości w zakresie zapewnienia załadunku i wyładunku bydła w sposób zabezpieczający je przed upadkiem i urazami oraz braku przygotowania obsługi do kierowania ruchem pojazdów na placu. O znęcaniu się nad zwierzętami nie ma ani słowa.

- Doniesienia medialne miały niewielki wpływ na tę decyzję. Informacje Austriaków, oprócz ładunku emocjonalnego, są na tyle ogólnikowe, że nie pozwalają wszcząć postępowania przeciwko komukolwiek. To populizm - mówi Wiesław Wyszkowski, powiatowy lekarz weterynarii. Podkreśla jednak, że wydając decyzję chciał dać wyraźny sygnał organizatorom i handlarzom, by sprzedawać zwierzęta w odpowiednich warunkach. - Burmistrz ma czas na usunięcie uchybień. Gdy to zrobi, cofnę decyzję - mówi Wyszkowski.

NIE MA DOWODÓW

Marek Krak, burmistrz Bodzentyna, zapewnia, że wszystkie zalecenia wykona w ciągu tygodnia. Tak, by od przyszłej soboty giełda znów mogła funkcjonować. - Zamknięcie targu oznacza pogorszenie i tak trudnej sytuacji mieszkańców wsi, którzy utrzymują się ze sprzedaży bydła - podkreśla. W przyszłym tygodni uruchomiony zostanie także stały monitoring placu.

- Dla mieszkańców oraz uczestników targów mam ważną informację. Decyzja o zamknięciu dotyczy tylko sobotnich targów bydła. W poniedziałki normalnie odbywa się giełda trzody i koni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie