MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Natalia i Klaudia rozdzielone!

Iwona OGRODOWSKA-OGÓREK, <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>; współpraca Stanisław Mudy, Zdz
Bliźniaczki Natalia i Klaudia z Rzepinka na kilka dni przed operacją i już po operacji w łódzkiej klinice
Bliźniaczki Natalia i Klaudia z Rzepinka na kilka dni przed operacją i już po operacji w łódzkiej klinice I. Ogrodowska-Ogórek
Krystyna Paleń , mama rozdzielonych przed siedmiu laty dziewczynek ze Stalowej Woli
Krystyna Paleń , mama rozdzielonych przed siedmiu laty dziewczynek ze Stalowej Woli Z. Surowaniec

Krystyna Paleń , mama rozdzielonych przed siedmiu laty dziewczynek ze Stalowej Woli
(fot. Z. Surowaniec)

Siostry syjamskie z Rzepinka, powiat starachowicki przeżyły operację rozdzielenia w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. Była to pierwsza taka operacja w Polsce.

- Wszystko przebiega bez komplikacji. Dziewczynki straciły niewiele krwi, są w dobrym stanie, nie przewidujemy powikłań - mówi profesor Andrzej Chilarski.

JUŻ SAMODZIELNIE

Siostry syjamskie rozdzielono w środę w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Natalka i Klaudia rozpoczęły samodzielne życie. Obecnie przebywają na Oddziale Intensywnej Terapii. Są umieszczone w specjalnych inkubatorach. Bliźniaczki przyszły na świat latem, w 33 tygodniu ciąży, ważyły 2100 gram. - Urodziły się w naszym Instytucie. Dzięki temu wszystkie badania i kolejne etapy ich diagnostyki były przeprowadzane na miejscu - mówił profesor Andrzej Chilarski.

Wyjaśnił, że dziewczynki były zrośnięte brzuszkami - między innymi fragmentem wątroby i dolną częścią mostka. Na szczęście każda z nich miała swój system naczyniowy wątroby i osobne drogi żółciowe.

Po kilku tygodniach pobytu w szpitalu wróciły do domu z Rzepinku w gminie Pawłów w powiecie starachowickim . Dotarliśmy do rodziny dziewczynek na kilka dni przed operacją.

- Przyzwyczaiły do siebie. Kiedy jedna płacze to druga śpi i wcale jej to nie przeszkadza - mówiła nam pani Ania, mama dziewczynek. - Trudniej dziewczynki kąpać lub przewijać ale w tych czynnościach pomagała babcia Natalii i Klaudii.

Wiadomość o podwójnej ciąży, jednojajowych bliźniętach syjamskich była dla młodej 23-letniej mamy ogromnym zaskoczeniem. - Przeżyłam szok, byłam wtedy w trzecim miesiącu ciąży - mówi nasza rozmówczyni.

Planowano, iż operacja rozdzielnia dziewczynek odbędzie się zaraz po ich urodzeniu. Jednak z powodu lekkiej anemii zdecydowano się przełożyć ją na termin późniejszy.

- Bardzo się denerwuję mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Wiem, że każde zroślaki są inaczej połączone, nigdy nie ma takich samych przypadków. - mówiła przed opera-cją mama dziewczynek.

PO OPERACJI

Operacja zaczęła w Łodzi w ostatnią środę po godzinie 10. Trwała trzy godziny. Wykonywały ją dwa zespoły lekarzy, sześciu chirurgów, dwóch anestezjologów pod kierunkiem profesora Andrzeja Chilarskiego, kierownika Kliniki Chirurgii. Obecnie Natalka i Kludia są umieszczone w specjalnych inkubatorach.

Dziewczynki, które razem ważyły około 6 kilogramów, po rozdzieleniu były operowane na dwóch odrębnych salach. Rozdzieliliśmy dzieci wzdłuż względnie słabo unaczynionej płaszczyzny ciała, by ograniczyć krwawienie. Dziewczynki są w dobrym stanie, nie przewidujemy powikłań. Rokowanie jest dobre, nie powinny być obciążone kalectwem - mówi profesor Andrzej Chilarski.

- Klaudia wcześniej zostanie odłączona od respiratora i zacznie samodzielnie oddychać. Natomiast w przypadku Natalii, która jest trochę słabsza będziemy mogli to zrobić dopiero w przyszłym tygodniu. - mówi doktor Wojciech Krajewski, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii łódzkiego instytutu. - Dziewczynki są intensywnie leczone. Aby zapobiec zakażeniom bakteryjnym, dostają antybiotyki. Otrzymują płyny elektrolitowe i glukozę. Jeżeli nie będzie komplikacji, dzieci za tydzień powrócą na dalsze leczenie do Kliniki Chirurgii Dziecięcej.

Przed trzema laty

W łódzkim instytucie także urodziły się przed trzema laty bliźniaczki z Janikowa, miały one jednak wspólnych wiele organów między innymi fragment kręgosłupa i skomplikowaną operację rozdzielnia przeszły w Arabii Saudyjskiej.

Historia zroślaków

Pierwszy przekaz o narodzinach zrośniętych dzieci pochodzi z Anglii. W 1100 roku przyszły tam na świat dwie dziewczynki, zrośnięte od barków do bioder; żyły 34 lata. W literaturze, należącej dziś do historii medycyny, opisano blisko sto takich par, w większości płci żeńskiej. Największą sławę zdobyli urodzeni w 1811 roku w Syjamie (obecnie Tajlandia) bracia Eng i Chang, którzy nigdy nie zgodzili się na rozdzielenie i razem zmarli w 1874 roku. Bliźniacy poślubili córki pewnego pastora z Północnej Karoliny i mieli 22 zdrowych dzieci. W wieku 63 lat Chang doznał śmiertelnego udaru mózgu. Eng, któremu zapro-ponowano chirurgiczne oddzielenie od zmarłego brata, odmówił stanowczo i umarł w kilka godzin później.

Krystyna Paleń , mama rozdzielonych przed siedmiu laty dziewczynek ze Stalowej Woli:

- Trzeba wierzyć, że wszystko skończy się dobrze. Nie załamywać się. Trzeba bardzo kochać dzieci i być z nimi cały czas. Żeby miały świadomość, że są kochane, że są chciane i potrzebne. Operacja rozdzielenia jest dużym przeżyciem dla rodziców, ale ciężkie są także dni i miesiące po operacji, kiedy dzieci długo odzyskują pełną sprawność i uczą się nowego życia.

Po raz pierwszy w regionie

Statystycznie bliźniaki syjamskie przychodzą na świat raz na 200 tysięcy porodów. Statystyka jest jednak złudna. Na przykład w województwie świętokrzyskim ostatnie porody bliźniaków syjamskich miały miejsce 23 lata temu, ale zdarzyły się w ciągu jednego miesiąca aż dwa. Jeden poród był zwykły, drugi przez cesarskie cięcie. Niestety, noworodki miały tak dużo wspólnych narządów, że nie kwalifikowały się do rozdzielenia i zmarły. Natomiast w Polsce w ostatnich trzech latach przyszły na świat dwie pary bliźniąt syjamskich , w obu przypadkach - dziewczynki, które na szczęście, udało się rozdzielić ale operacje przeprowadzano za granicą. Kilka lat temu w całej Polsce było głośno o rozdzieleniu sióstr ze Stalowej Woli. Dziewczynki spod Starachowic są najprawdopodobniej pierwszymi żyjącymi siostrami syjamskim w naszym województwie.

OPINIA EKSPERTA

Doktor Grzegorz Świercz, ginekolog ze Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka w Kielcach:

- Bliźnięta syjamskie, inaczej zroślaki, przychodzą na świat w wyniku błędów genetycznych. Ta druga nazwa nie jest prawidłowa, bowiem de facto nie są one zrośnięte, ale podczas ciąży nie dochodzi do całkowitego podziału zapłodnionej komórki jajowej. Rodzące się bliźnięta mają wspólne różne części ciała. Rozdzielenie bliźniąt syjamskich jest zazwyczaj skomplikowanym zabiegiem chirurgicznym, jego trudność wzrasta gdy ważne organy są wspólne np. serce lub rdzeń kręgowy. Bardzo często zdarza się, że podczas operacji umiera jedno z bliźniąt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie