Maciej Bonk to biolog, w Instytucie Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk zajmuje się monitoringiem zwierząt. Jest członkiem Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody. Prowadzi bloga "Małe rzeki", w którym zajmuje się problematyką niedużych cieków wodnych. Jest także autorem fanpage na Facebooku o tej samej nazwie, który obserwuje prawie 7,5 tysiąca osób z całej Polski.
W niedzielę na tymże profilu zamieścił alarmującą notkę.
- Niektóre pomysły na to jak ma wyglądać Ponidzie budzą grozę. Wiślica, która miałaby szansę być perełką tego regionu mogącą chwalić się średniowiecznymi zabytkami i wielowiekową historią współtrwania z wylewającą regularnie rzeką poszła w tandetę i brzydotę. W pobliżu stadionu opalantowano na łyso drzewa (zamiast nich, w upalne lato masowo napływającym tu turystom, cień zapewnią stylowe parasole w stylu hawajskim), przekopano malownicze starorzecze - a starorzecza to ważna ostoja dzikości i wizytówka Doliny Nidy. Wszystko w imię źle pojętych rewitalizacji, których nazwa powinna brzmieć dewitalizacje. Szkoda. Szkoda regionu, który wyjątkowość wymienia na powszechną tandetę, przy okazji szkodzącą przyrodzie - napisał.
Przed zarzutami o pochopną wycinkę drzew broni się burmistrz Wiślicy Jarosław Jaworski. - Topole, jak wiemy, czasami zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców, bo to bardzo kruche drzewo. Były przypadki, że pojedyncze konary, bądź też całe drzewa spadały obok ludzi. Kiedy topole są młode, problemu nie ma, ale kiedy mają kilkadziesiąt lat, robi się kłopot. Stają się niebezpieczne - mówi burmistrz.
- Drzewa, które, w naszej opinii, stwarzały zagrożenie, zostały albo wycięte, albo przycięte. Te ostatnie puszczą nowe gałązki na wiosnę, tworząc nową koronę. Robiliśmy to już w ubiegłym roku. W takich bezpiecznych miejscach gromadzą się teraz ludzie, bo mają pewność, że nic nie spadnie im na głowę. Te topole miały grubo ponad 40 lat. Były już sytuacje w Polsce, kiedy konar od topoli zranił dziecko. Wtedy zaczyna się szukanie winnego. Jako samorząd musimy postępować odpowiedzialnie. Zresztą, zgonie z obowiązkiem, w miejsce wycinek robimy nasadzenia. Na wszystko otrzymaliśmy pozwolenia. Całość jest przeprowadzana zgodnie z prawem - tłumaczy szef gminy Wiślica.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?