MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma zgody na schronisko w Przyłęku

Lidia Cichocka
Starania stowarzyszenia o budowę schroniska trwają do kilku lat. Początkowo zwracano się do władz Jędrzejowa o wskazanie odpowiedniego terenu, jednak odpowiedź zawsze była taka sama - odmowna.

W ubiegłym, Stowarzyszenie Obrony Zwierząt kupiło działkę w Przyłęku w gminie Wodzisław. - Działka położona jest na południe od Jędrzejowa, z dala od ludzi, w pięknej okolicy, nieopodal rzeki - chwalono się na stronie internetowej stowarzyszenia.- Powierzchnia: 0,4543 ha, cena: 50.000 zł. Na zakup przeznaczyliśmy ubiegłoroczny 1% - 28.000 zł i wszystkie nasze oszczędności.

Przez następne miesiące działkę uporządkowano wycinając zarośla, wyburzając zrujnowany budynek. Wystąpiono też do Rady Gminy o uznanie 200 letniej lipy rosnącej na działce za pomnik przyrody. W listopadzie złożono Urzędzie Gminy Wodzisław wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy pod budowę schroniska dla bezdomnych zwierząt i prace trwały, częściowo utwardzono teren pod wjazd, parking i budynek administracyjny. Zamówiono także panele ogrodzeniowe na trzy strony działki.

21 grudnia uchwała Rady Gminy Wodzisław nadała lipie status pomnika przyrody, ale to był koniec dobrych wiadomości. 7 lutego stowarzyszenie otrzymało odpowiedź z gminy. - Odmawiam ustalenia warunków zabudowy - napisał wójt Józef Syska.

W potężnym uzasadnieniu stwierdził, że schronisko nie może powstać na tej działce, bo znajduje się ona w granicach Głównego Zbiornika Wód Podziemnych Niecka Miechowska i jego obszaru ochronnego a także w granicach obszaru proponowanego do objęcia ochroną w ramach sieci Natura 2000. Zdaniem wójta schronisko byłoby w niewielkiej odległości od istniejących domów.

- Jest także protest mieszkańców - dodaje wójt. - Byłem na spotkaniu wiejskim, sąsiedzi są oburzeni, myśleli, że tam powstanie dom, bo obok są działki budowlane. Boją się uciążliwości, tego, że dzieci mogą zostać pogryzione przez psy, które będą wokół schroniska. Muszę się z nimi liczyć, to moi wyborcy - mówi i wyjaśnia, że gmina ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Sędziszowie, w tym roku trafiło do niego kilka bezdomnych zwierząt. - Nikt nie neguje szlachetnych intencji stowarzyszenia - dodaje. - Ale nie można działać w ten sposób, przez zaskoczenie. Mogliśmy razem zastanowić się, gdzie schronisko można zbudować. To wymaga zastanowienia się.

Oburzona decyzją wójta jest szefująca stowarzyszeniem Agnieszka Lechowicz: - Otrzymaliśmy nielogiczną, niespójną i niechlujną pod względem prawnym decyzję, odmawiającą nam prawa budowy własnego schroniska dla bezdomnych zwierząt - informuje telewizję, radio, prasę. - Urzędnicy gminy Wodzisław reagują paniką na plany budowy schroniska na jej terenie, ignorując fakt, że inwestycja ta, przy całkowitej inercji gmin w kwestii zapobiegania bezdomności zwierząt, stanowi rozwiązanie problemu dla powiatu jędrzejowskiego, może również pomóc samej gminie Wodzisław w wywiązywaniu się z ustawowych obowiązków. Ponadto projekt miał być realizowany na działce będącej własnością Stowarzyszenia i całkowicie za jego pieniądze. Doprawdy trudno wyobrazić sobie większe zaangażowanie czynnika społecznego w wyręczaniu gminy w jej zadaniach własnych!

Stowarzyszenia zapowiedziało odwołanie do kieleckiego Samorządowego Kolegium Odwoławczego i apeluje o poparcie. 20 lutego zaprasza na sporną działkę: - Prosimy o przybycie - niedziela, 20 lutego, godz. 9, u nas w Przyłęku, gmina Wodzisław, powiat jędrzejowski, ostatnia działka za wsią, znak rozpoznawczy: olbrzymia, 200-letnia lipa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie